Meteoryt nad Filipinami. Tym razem zdarzenie było wyjątkowe

Dawid Długosz

Dawid Długosz

Aktualizacja

Nad Filipinami spadł meteoryt, co nastąpiło późnym popołudniem w środę czasu w Polsce. Tym razem była to niewielka asteroida, która spłonęła w atmosferze i w ten sposób mieszkańcy regionu mogli oglądać na niebie niezwykły spektakl. Było to swego rodzaju wyjątkowe zdarzenie. Dlaczego?

Meteoryt nad Filipinami. Tym razem zdarzenie było wyjątkowe.
Meteoryt nad Filipinami. Tym razem zdarzenie było wyjątkowe.Allan Madelar/Facebookmateriał zewnętrzny

Meteoryty nie są niczym nadzwyczajnym i co jakiś czas tego typu spektakle na niebie pojawiają się w różnych miejscach na świecie. Często jednak nie zdajemy sobie sprawy, że dojdzie do takiego zdarzenia i trzeba mieć szczęście, aby być jego świadkiem. Tymczasem "kula ognia" pojawiła się w środę nad Filipinami i tym razem była to inna sytuacja niż zazwyczaj.

Meteoryt nad Filipinami został dostrzeżony wcześniej

Nad Filipinami w środę po południu czasu w Polsce i wieczorem lokalnego na niebie rozbłysła "kula ognia". Wywołała ją asteroida, która wpadła w atmosferę Ziemi i następnie uległa spaleniu.

Za świetlny spektakl odpowiada obiekt sklasyfikowany pierwotnie pod nazwą CAQTDL2, który został namierzony już wcześniej. Był on śledzony m.in. przez Europejską Agencję Kosmiczną i dlatego było wiadomo, że asteroida wpadnie w atmosferę Ziemi i następnie w niej spłonie.

Później asteroidzie nadano nową nazwę - 2024 RW1 i oszacowano, gdzie oraz kiedy wpadnie w atmosferę naszej planety. Był to niewielki obiekt o średnicy około 1 m, który śledzono od dwóch tygodni. Tego typu sytuacje należą do rzadkości, co potwierdzili przedstawiciele agencji ESA.

Asteroidy namierzone przed wpadnięciem w atmosferę Ziemi są rzadkością

Zazwyczaj o tego typu sytuacjach dowiadujemy się po fakcie. Większość asteroidów jest małych i trudno je wyśledzić. Wpadają więc w atmosferę naszej planety i obserwujemy ich koniec. W przypadku 2024 RW1 było inaczej.

Obiekt 2024 RW1 jest dopiero dziewiątą asteroidą w historii ludzkości, którą udało się namierzyć przed kolizją z naszą planetą.

Tym razem się udało i dlatego mieszkańcy Filipin mogli przygotować się na to niezwykłe zdarzenie. Oczywiście w sieci szybko pojawiły się zdjęcia i filmy z meteorytem w roli głównej, który został uchwycony przez ludzi z tego regionu.

Na szczęście była to bardzo mała asteroida, która nie stanowiła zagrożenia dla mieszkańców Filipin. Tak niewielkie obiekty ulegają w zasadzie niemal całkowitemu spaleniu w atmosferze. Sytuacja byłaby groźniejsza, gdyby skała miała średnicę 100 lub więcej metrów. Wtedy zrobiłoby się niebezpiecznie. Na szczęście tego typu obiekty znajdują się na kursie kolizyjnym z Ziemią bardzo rzadko, ale zdarza się, że takie kolosy mijają naszą planetę w relatywnie małej odległości. Na początku tego roku minął nas obiekt większy od Empire State Building, którego wielkość oszacowano na około 480 metrów.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.

Skok ze spadochronem na 102 urodziny. Niezwykły wyczyn Brytyjki© 2024 Associated Press
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas