Naukowcy ESA: Zmień swój smartfon w narzędzie badania kosmosu
Każdy może zostać badaczem kosmosu i pomóc naukowcom Europejskiej Agencji Kosmicznej, która ogłosiła właśnie nową akcję crowdsourcingową - wystarczy, że każdego wieczoru wykonamy jedną prostą czynność na swoim smartfonie z Androidem.
Europejska Agencja Kosmiczna opracowała specjalną aplikację o nazwie CAMALIOT, dzięki której smartfony wszystkich osób zainteresowanych udziałem w programie crowdsourcingowym zmienią się w narzędzia badania kosmosu (do pobrania ze Sklepu Play). Jest tu jednak małe “ale", a mianowicie smartfony muszą mieć dwuzakresowe odbiorniki nawigacji satelitarnej oraz Androida w wersji 7.0 lub wyższej, więc oprogramowanie jest na ten moment kompatybilne z ponad 50 modelami telefonów obecnymi na rynku (na liście jest większość high-endowych modeli z chipami Qualcomm Snapdragon 5G, jak Google Pixel 4a, Samsung Galaxy S21 czy Galaxy S21 Ultra.
Nowa aplikacja na Androida zmieni twój smartfon w narzędzie crowdsourcingowe. Zostaw go z włączoną nawigacją każdej nocy przy oknie, a telefon nagra małe wariacje w sygnałach satelitarnych, zbierając dane do analiz maszynowego uczenia w zakresie meteorologii i wzorów pogodowych
Smartfony z Androidem mogą badać kosmos. Twój też!
W jaki sposób to działa? Smartfony i inne odbiorniki nawigacji satelitarnej nasłuchują sygnałów od sieci satelitów, które wysyłają wiadomości o czasie i swojej lokalizacji, a kiedy ten zostanie przez nie odebrany, zapisują jak dużo czasu zajęło nadejście informacji i na tej podstawie określają swoje położenie.
Nawigacja satelitarna, jak europejskie Galileo, zrewolucjonizowały nasze codzienne życie. Precyzyjnie modulowane sygnały ciągle generowane przez dziesiątki satelitów nawigacyjnych na orbicie są także cennym źródłem informacji dla nauki, ciągle prowadzącej badania w zakresie ziemskiej atmosfery, oceanów czy środowisk lądowych
Naukowcy uważają, że mogą wykorzystać te sygnały satelitarne również do pozyskania informacji o naszej atmosferze, np. ilość pary wodnej w atmosferze może wpłynąć na przesył danych. Mają więc nadzieję, że kiedy uda się już zebrać dużą bazę danych z całego świata, pozyskane przez aplikację informacje o sile sygnału czy odległości między satelitą i smartfonem będzie można połączyć z istniejącymi odczytami pogodowymi, żeby stworzyć nowe modele trendów długoterminowych, a w efekcie udoskonalone prognozy pogody.
Co więcej, mają także zamiar sprawdzić możliwości takiej metody badawczej do śledzenia zmian w ziemskiej jonosferze, czyli warstwie mieszczącej umowną granicę kosmosu. Lepsze prognozy pogody kosmicznej, czyli zjawisk obserwowanych na Słońcu i w obszarze ziemskiej magnetosfery, są zaś bardzo ważne dla przyszłych badań kosmicznych, lotów i działania niektórych systemów na Ziemi - lepsze prognozy w zakresie takich zjawisk jak burze magnetyczne oznaczają choćby skuteczniejszą nawigację satelitarną.
A jeśli nie czujecie się tym wystarczająco zmotywowani, to ESA ma dodatkowe atrakcje dla osób, które zdecydują się zainstalować CAMALIOT. Wśród użytkowników zostaną przeprowadzone losowania, w których będzie można wygrać nowe smartfony i vouchery Amazon - akcja potrwa do końca lipca. Jak jednak pokazała inicjatywa SETI@Home (ESA nie kryje inspiracji tym programem), w ramach której naukowcy korzystali z mocy obliczeniowej komputerów ochotników do szukania śladów życia pozaziemskiego, dodatkowa zachęta wcale nie jest konieczna.