Masz kaszel i piecze cię w gardle? Ta mapa ujawnia, co naprawdę wdychasz
Upał, słońce i brak wiatru to idealne warunki dla powstania smogu fotochemicznego. Choć zwykle kojarzymy go z Los Angeles, w ostatnich dniach mocno daje się we znaki także w Polsce. Wysoki poziom ozonu przyziemnego może utrzymać się jeszcze przez kilka dni, a jego skutki odczuwamy już teraz.

Wysokie temperatury, dużo słońca i brak wiatru to nie tylko przepis na wakacyjny urlop, ale też na jedno z najbardziej dokuczliwych zanieczyszczeń powietrza. Choć zwykle kojarzymy smog z zimą i sezonem grzewczym, latem również potrafi dać się we znaki.
Gdyby ktoś się interesował czemu drapie go w gardle i dlaczego kaszle, to jedna z odpowiedzi jest na mapce poniżej. To zanieczyszczenie smogiem fotochemicznym, a ściślej ozonem przyziemnym - efekt modelowania modelem CAMS EU.
Jak powstaje smog fotochemiczny?
Smog fotochemiczny, nazywany też smogiem typu Los Angeles, pojawia się, gdy przy temperaturze powyżej 28-30 st.C, dużym nasłonecznieniu, słabym wietrze i niskiej wilgotności, spaliny samochodowe, zawierające tlenki azotu, tlenki węgla i węglowodory, wchodzą w reakcję ze światłem słonecznym. Efektem jest powstawanie ozonu przyziemnego, którego stężenie w wielu miastach takich jak Warszawa, Kraków, Wrocław czy Katowice potrafi osiągać niebezpieczne wartości. Prof. Malinowski podkreśla, że za to zjawisko odpowiadają "ciepłe powietrze, słońce i spaliny plus jeszcze inne czynniki meteorologiczne". W efekcie możemy odczuwać drapanie w gardle, kaszel, trudności w oddychaniu, a przy długotrwałej ekspozycji nawet poważne problemy kardiologiczne i oddechowe.
Upały utrzymają smog jeszcze kilka dni
W tym tygodniu pogoda sprzyja utrzymywaniu się smogu fotochemicznego. Od środy nad Polskę napływa bardzo ciepłe powietrze z południa Europy. W czwartek i piątek termometry pokażą 33-34 st.C, a lokalnie nawet 35 st. C. Wiatr będzie słaby, a niebo w wielu miejscach bezchmurne. To idealne warunki do tego, by smog fotochemiczny pozostał z nami na dłużej. Sytuacja zmieni się dopiero w niedzielę, gdy wraz z opadami deszczu i silniejszym wiatrem zanieczyszczenia zostaną rozproszone. Do tego czasu osoby z chorobami serca, astmą czy innymi schorzeniami układu oddechowego powinny unikać długiego przebywania na powietrzu w najgorętszych godzinach dnia.