Naukowcy próbują odkryć tajemnicę 163 mumii dzieci z klasztoru na Sycylii
Czy w końcu poznamy odpowiedź na wszystkie pytania dotyczące zagadkowych mumii dzieci z katakumb pod klasztorem Kapucynów w Palermo na Sycylii? Jest na to szansa, bo badacze brytyjskiego Staffordshire University postanowili w końcu przeprowadzić wyczerpujące badania, które rozpoczną się w przyszłym tygodniu.
Katakumby Kapucynów to jedna z największych atrakcji nie tylko samego Palermo, ale i całej Sycylii, chociaż w gruncie rzeczy dla niektórych osób może to być makabryczna przygoda. Dlaczego? W środku znaleźć można ok. 8000 mumii osób duchownych i świeckich - stojących, leżących i wiszących na ścianach.
Wszystkie są w pełni ubrane, najczęściej w odświętne stroje, dzięki czemu przy okazji możemy poznać zwyczaje odzieżowe czasów, w których żyli. I jest tylko jeden problem, trzeba mieć naprawdę mocne nerwy, żeby ze spokojem zwiedzać kolejne pomieszczenia, szczególnie że pośród mumii 163 to dzieci w różnym wieku. Jedną z ostatnich mumii pochowanych w klasztorze Kapucynów w Palermo jest zresztą 2-letnia Rosalia Lombardo (nazywana często Śpiącą Królewną, bo wciąż wygląda jak po prostu śpiące dziecko), która spoczęła tam w latach dwudziestych ubiegłego wieku.
Wyczerpujące badania mumii dzieci z Palermo
Naukowcy Staffordshire University postanowili dokładniej zbadać szczątki 41 wystawionych na widok publiczny mumii dzieci, którym często towarzyszą kołyski, krzesła i inne akcesoria - zdaniem badaczy wszystkie te artefakty mają duże znaczenie symboliczne, które warto lepiej poznać.
Chcemy spróbować zrozumieć życie tych osób, ich zdrowie, rozwój i tak dalej. I z tego punktu chcemy porównać biologiczne dane z bardziej kulturowym wymiarem zjawiska
Bo w gruncie rzeczy o pochowanych tam dzieciach wiemy naprawdę niewiele, oczywiste jest, że nie pochodziły z najuboższych rodzin, bo tych nie było stać na proces mumifikacji, ale czemu nie zostały pochowane jak inne, ile miały lat, co było powodem ich śmierci - pytań jest naprawdę wiele.
Naukowcy chcą na nie odpowiedzieć, wykorzystując przenośne urządzenia rentgenowskie, dzięki którym możliwa będzie analiza mumii bez ryzyka ich uszkodzenia czy wątpliwości natury etycznej, które pojawiają się podczas bardziej inwazyjnych sposobów.
Zdjęcia rentgenowskie (14 na każdą z 41 mumii) pozwolą na podstawie stanu uzębienia i rozwoju kości ustalić wiek dzieci w momencie śmierci, a także znaleźć ewentualne ślady chorób, które mogły doprowadzić do zgonu. Co więcej, pomogą zweryfikować, czy mumifikacji poddawano tylko dzieci konkretnej płci, w konkretnym wieku czy zmarłe na skutek konkretnych chorób i czy nieszczęśliwych wypadków. Badanie rozpoczną się już w przyszłym tygodniu, ale ich wyników nie poznamy niestety jeszcze przez długie miesiące.
Będą też wykorzystane do wykrycia defektów rozwojowych, wskaźników stresu i zmian patologicznych, a celem jest wgląd w zdrowie i styl życia tych dzieci