Naukowcy wyhodowali w laboratorium działające mieszki włosowe. Koniec z łysieniem?

Jesteśmy o krok bliżej rozwiązania problemu łysienia, naukowcy Yokohama National University poinformowali, że ich próby wyhodowania w laboratorium działających mieszków włosowych zakończyły się pełnym sukcesem.

Jesteśmy o krok bliżej rozwiązania problemu łysienia, naukowcy Yokohama National University poinformowali, że ich próby wyhodowania w laboratorium działających mieszków włosowych zakończyły się pełnym sukcesem.
Łysienie przestanie być problemem? Jest przełom w badaniach /123RF/PICSEL

Zaczesy, tupeciki, peruki, spraye koloryzujące "makijaż" permanentny czy wreszcie przeszczepy - skala rozwiązań pozwalających ukryć czy odwrócić łysienie dobrze pokazuje, jak poważny i powszechny jest to problem. Nic więc dziwnego, że kolejne odkrycia z zakresu leczenia tej przypadłości cieszą się tak ogromnym zainteresowaniem - najnowszym pochwalili się zaś naukowcy japońskiego Yokohama National University, który wyhodowali w pełni dojrzałe mieszki z długimi włosami i byli nawet w stanie poprawić kolor włosów poprzez dodanie środka zwiększającego produkcję melaniny. 

Naukowcy wyhodowali w laboratorium mieszki włosowe

Reklama

W jaki sposób udało się tego dokonać? Metoda zakłada wykorzystanie dwóch rodzajów komórek embrionalnych do wyhodowania na szalce Petriego organoidów skóry, czyli maleńkich, prostych wersji organu. Jak informują naukowcy, po 23 dniach hodowli takie organoidy wytwarzają w pełni dojrzałe mieszki włosowe, które produkują włosy z niemal 100 proc. skutecznością. Naukowcy uważnie monitorowali cały proces, dowiadując się wielu nowych informacji na temat procesów chemicznych zachodzących podczas formowania i pigmentacji włosów.

Takie w pełni działające mieszki włosowe z laboratorium to szansa nie tylko na rezygnację z testów na zwierzętach, lepsze zrozumienie fizjologicznego procesu wzrostu włosa, jego patologicznego wypadania i testowanie terapii łysienia, bo po przeszczepieniu organoidów naukowcom udało się zachować proces regeneracji z powtarzającymi się cyklami wzrostu włosów.

Te zachodziły przez co najmniej 10 miesięcy, co daje nadzieję na skuteczne przeszczepy, jeśli utracie włosów nie uda się zapobiec i to bez kłopotliwej konieczności pobierania pojedynczych zespołów mieszków włosowych z różnych części ciała pacjenta, by umieścić je na głowie. 

Warto jednak zaznaczyć, że do tej pory testy i przeszczepy prowadzone były na myszach, ale badacze już planują kolejny krok z ludzkimi komórkami. Żeby jednak uniknąć kontrowersji etycznych, tym razem nie sięgną po komórki embrionalne, ale takie pobrane od ochotników i poddadzą je inżynierii wstecznej, by otrzymać komórki macierzyste, z których mają nadzieję wyhodować wymagane komórki nabłonkowe i mezenchymalne. Docelowo naukowcy mają nadzieję, że ich osiągniecie pomoże opracować leczenie wielu różnych rodzajów łysienia, a także wyhodować... inne organy do przeszczepów, np. zęby!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: łysienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy