Nie uwierzysz, kto jest największym mordercą wśród zwierząt
Pumy? Niedźwiedzie? Rekiny? Nic z tych rzeczy. Według ostatnio opublikowanych badań ludzi najczęściej zabijają... zwierzęta hodowlane.
Ataki dzikich zwierząt o bardzo wdzięczny i medialny temat. z wypiekami na twarzy śledzimy historie o ataku rekina albo tygrysa. Mówi się, że statystycznie ludzi najczęściej zabijają komary - tyle że pośrednio, bo człowiek nie umiera zaraz po ataku komara, a chwilę później zarażony jakąś chorobą. Przez lata wysoko w rankingach były także hipopotamy. Dzieciom w szkołach przedstawiane jako sympatyczne grubaski są w rzeczywistości groźnymi zabójcami.
Śmierć za płotem
Ale te dane dotyczą głównie Afryki. Magazyn "Wilderness & Environmental Medicine" postanowił zbadać, jak sprawa ma się w krajach zachodnich - tych znajdujących się w Ameryce Północnej i Europie. Pod uwagę wzięto każdy przypadek nagłej śmierci związany ze zwierzętami: uderzenia, ugryzienia, kontakty (na przykład dotknięcie) czy użądlenia
Okazało się, że nagłych zgonów z udziałem zwierząt na wolności było raczej niewiele. Wszystkie historie o panterach, wilkach, pytonach czy innych dzikich wężach można wsadzić pomiędzy bajki. Niewiele było też przypadków ataków w rejonach niezamieszkanych przez ludzi, takich jak las, góry, pustynie, morza itd.
Najczęściej zwierzęta w Stanach i Europie zabijają ludzi... w gospodarstwach domowych i w miastach.
Numer 1: Kopyta - narzędzie zbrodni
Najwięcej ofiar mają na swoim koncie duże ssaki hodowane w gospodarstwach, głównie konie i krowy. Kopnięcie, stratowanie, przygniecenie - oto taktyki tych niepozornych morderców. Aż 90 proc. śmiertelnych wypadków ze zwierzętami wydarzyło się na farmach/w gospodarstwach.
Numer 3: Najlepszy przyjaciel człowieka
Trzecie miejsce należy do psów. W zdecydowanej większości sympatyczne czworonogi mają swoje mroczne oblicze. Oczywiście to też kwestia statystyki: psów jest bardzo dużo, mieszkają także wśród ludzi, nie gdzieś w dzikiej głuszy, więc szanse na wypadki z nimi związane są spore. Niemniej to trzecia grupa zwierząt najczęściej zabijająca ludzi na Zachodzie. Najczęściej ich ofiarami padają dzieci poniżej 4. roku życia i ludzie starsi, mający 65 lat lub więcej.
- Wypadki z dużymi zwierzętami takimi jak konie czy bydło są powszechne - komentują wyniki badań naukowcy. - Ludzie boją się pająków czy aligatorów. To bzdura propagowana przez telewizję. Nawet jeśli pominiemy zwierzęta hodowlane i trzymane w domach jak konie czy psy, to nadal wśród dzikich stworzeń najczęściej ludzi zabijają osy i pszczoły.
/Bartosz Kicior