Niesamowite odkrycie polskich archeologów w Egipcie!
Polscy archeolodzy dokonali przełomowego odkrycia w Egipcie. Udało im się odnaleźć grobowiec ważnego urzędnika, który był powiernikiem sekretów jednego z faraonów. Jakie jeszcze tajemnice skrywali starożytni?
Na terenie Egiptu stale prowadzone są wykopaliska, które co jakiś czas owocują w odnalezienie ważnych struktur i artefaktów. Tym razem poszczęściło się polskiej ekipie, której udało się natrafić na grobowiec bardzo ważnego urzędnika, który - jak się okazuje - był odpowiedzialny za przechowywanie tajnych dokumentów faraona.
Grobowiec został odkryty w Sakkarze, a dokładniej we wschodniej części "Suchej Fosy". Cała struktura jest wielkim, prostokątnym dołem o rozmiarach mniej więcej 750 na 600 metrów i znajduje się w niedalekim sąsiedztwie najstarszej piramidy. Piramida Schodkowa została wzniesiona aż 4,7 tysiąca lat temu dla faraona Dżesera.
Jak udało się ustalić egiptologom na podstawie hieroglifów na fasadzie struktury, grób należy do człowieka imieniem Mehczeczi. Urzędnik miał pełnić rolę inspektora posiadłości królewskiej i kapłana kultu grobowego króla Teti. Archeologowie wskazują, że najprawdopodobniej żył w czasach panowania faraona Userkare.
Profesor Kuraszkiewicz w rozmowie z PAP zdradził, że relief w grobowcu został wykonany bardzo wprawną ręką i choć nie zachowały się kolory, artysta, który stworzył ilustracje, był co najmniej tak dobry, jak autor reliefów w grobowcu Merefnebefa.
Porównanie nie jest bezzasadne, gdyż Mehczeczi najprawdopodobniej żył w czasach Merefnebefa, który był najważniejszym dygnitarzem na dworze faraona Userkare. Merfenbef pełnił funkcję wezyra, lecz był również tytułowany "dziedzicznym księciem" i "prawdziwym przyjacielem króla". Jego grobowiec został odkryty jeszcze w 1997 roku, co pozwoliło naukowcom ustalić, że zmarł w wieku 48 lat.
Tajemnice, do który był dopuszczany Mehczeczi pozostają na razie w sferze domysłów. Sam jego tytuł można interpretować na wiele sposobów. Na fasadzie grobu ma napisane, że był dopuszczany do tajemnic archiwum faraona. Profesor Kuraszkiewicz w rozmowie z PAP wskazuje, że może chodzić o to, że Mehczeczi miał dostęp do dokumentów królewskich jeszcze przed ich oficjalnym ogłoszeniem, lecz jest to jedynie domysł archeologa.