Nieznany dotąd prehistoryczny „zaginiony świat” ukrywał się na Ziemi

W niezbadanych wcześniej lagunach Patagonii odkryto zbiorowisko jednokomórkowców, tak zwanych stromatolitów. Stanowią one jedne z najwcześniejszych dowodów na istnienie życia na Ziemi, a te niedawno odkryte nie przypominają żadnych innych.

„Zaginiony świat”

Naukowcy są pełni nadziei na to, by lepiej zrozumieć przeszłość naszej planety. Odnalezione w Patagonii stromatolity mogą im w tym pomóc. Mimo że nie są one jedynymi ocalałymi do dzisiaj starożytnymi dowodami starożytnego życia, to wydają się jedynymi w swoim rodzaju.  

Poszczególne organizmy składające się na stromatolity łącza się w znacznie większe zbiorowiska. Tworzą formacje skalne złożone z cienkich lamin węglanu wapnia wytrąconego z wody morskiej jako efekt uboczny życia sinic. Sinice wytwarzają tlen, który w atmosferze wczesnej Ziemi był rzadkością. Tworzą warstwy, w których organizmy fotosyntezujące układają się w taki sposób, by uzyskać jak najlepszy dostęp do światła słonecznego. Do utworzenia formacji wykorzystują piasek oraz własne płyny.  

Reklama

Dziś stromatolity są niezwykle podatne na wpływy innych gatunków, które żerują na nich bądź prześcigają je poprzez szybszy wzrost. Najsłynniejszymi okazami zachowanych stromatolitów są te znajdujące się w Zatoce Rekina w Australii Zachodniej. Przeżywają w rzadkich środowiskach, gdzie inne gatunki nie mają szans, jak na przykład w wodach wystarczająco słonych, by zabić każde inne życie.  

Niezwykłe stromatolity odkryte w Patagonii

Niewątpliwie Zatoka Rekina cieszy się niezwykłą popularnością. Jednak w Puna de Atacama naukowcy znaleźli jeszcze ciekawsze stromatolity. Zamieszkują one niezwykle słone (hipersalinowe) laguny, prawie 4000 metrów nad poziomem morza.   

Jak naukowcy odkryli to miejsce? Profesor Hynek z Uniwersytetu Kolorado w Boulder został pokierowany na ten obszar przez doktor Marie Farías, która poszukiwała w tym miejscu już wcześniej rzadkich drobnoustrojów. Aby się tam dostać, musieli jechać dziewięć godzin po drogach gruntowych, by dotrzeć do wioski liczącej zaledwie 35 mieszkańców. Podczas tej wyprawy Hynek przeglądał zdjęcia satelitarne okolicy. W oczy rzucił mu się zespół lagun oddalonych zaledwie o 16 kilometrów od ich miejsca pobytu. Naukowcy postanowili się tam udać. 

Laguny skrywały prehistoryczny „zaginiony świat”

Wycieczka okazała się strzałem w dziesiątkę. Laguny o powierzchni 10 hektarów skrywały bezcenny skarb w postaci stromatolitów większych niż jakiekolwiek widziane wcześniej. Część z nich była jeszcze żywa i rosnąca, część już skamieniała. Miejsce to sprzyja ich rozwojowi ze względu na to, że nie ma tutaj nic bardziej zaawansowanego, co mogłoby im zagrozić.  

Hynek zbadał skład chemiczny znalezisk. Analiza wykazała, że mają one więcej wspólnego ze starożytnymi egzemplarzami niż z tymi z innych części świata. Stromatolity nie były pierwszym życiem na Ziemi, ich najstarsze skamieniałości liczą około 3,5 miliarda lat. Dane izotopowe sugerują, że życie na naszej planecie zaczęło się wcześniej, około 3,9 miliarda lat temu. Naukowcy przypuszczają, że wcześniejsze dowody życia po prostu nie przetrwały. 

Stromatolity mogły być pierwszymi organizmami, które przybrały formę skamieliny, dzięki czemu przetrwały do dziś. Okaz zbadany przez profesora Hyneka składał się głównie z gipsu. Forma powszechnie występująca, ale nigdy wcześniej niewidziana jako żywa. Hynek chce prowadzić dalsze badania w tym miejscu, aby dowiedzieć się więcej o skamieniałościach.  

Obszary te popularne są również wśród astrobiologów, którzy uznają je za najlepiej odwzorowujące warunki panujące na starożytnym Marsie.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: geologia | biologia | starożytność | sinice
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy