Nowy program leczenia raka szyjki macicy. Zmniejsza ryzyko śmierci o 40 proc.
Jak wynika z 10-letnich badań klinicznych z udziałem pacjentek z Wielkiej Brytanii, Meksyku, Indii, Włoch i Brazylii, nie zawsze potrzebne są nowe leki czy procedury medyczne, aby zrewolucjonizować leczenie. Czasem wystarczy optymalizacja wykorzystania tych dostępnych, w przypadku raka szyjki macicy poskutkowało to spadkiem śmiertelności o 40 proc.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) rak szyjki macicy jest czwartym najczęściej występującym nowotworem u kobiet na świecie, z około 660 tys. nowych przypadków i 350 tys. zgonów rocznie. Wiele kobiet dotkniętych tą chorobą ma zaledwie ok. 30 lat i pomimo poprawy opieki, nowotwór nawraca aż w 30 proc. przypadków.
Sytuacja jest szczególnie niepokojąca również w naszym kraju, bo jak możemy przeczytać na stronie Szczepienia.Info, Polska ma jeden z najwyższych w Europie wskaźników zachorowalności i umieralności z powodu raka szyjki macicy. W 2020 roku odnotowano 3 862 nowych przypadków raka szyjki macicy i 2 137 zgonów z powodu tej choroby.
Zmniejsza ryzyko śmierci o 40 proc.
Tym ważniejsze wydają się wyniki badania University College London prowadzonego przez ostatnie 10 lat w kilku krajach na całym świecie - lekarze zachwalają ten "niezwykły" nowy schemat leczenia raka szyjki macicy, który zmniejsza ryzyko śmierci o 40 proc. oraz ryzyko nawrotu raka w ciągu co najmniej pięciu lat o 35 proc., co jest największym postępem w walce z tą chorobą od 25 lat.
To największy postęp w przeżywalności od wprowadzenia chemioradioterapii w 1999 roku. Każda poprawa przeżywalności pacjentów onkologicznych jest istotna, zwłaszcza gdy leczenie jest dobrze tolerowane i trwa stosunkowo krótko, co pozwala kobietom szybko wrócić do normalnego życia
Nowy program leczenia zakłada krótką serię chemioterapii, zanim pacjentki z miejscowo zaawansowanym rakiem szyjki macicy, który nie rozprzestrzenił się na inne organy, poddane zostaną standardowemu leczeniu raka szyjki macicy - chemioradioterapii (metoda skojarzonego leczenia nowotworów, gdzie radioterapia i chemioterapia są stosowane jednoczasowo lub sekwencyjnie). Naukowcy zakończyli właśnie długoterminową obserwację pacjentek, u których ją testowano nowy program leczenia, a wyniki opublikowali w czasopiśmie medycznym "The Lancet".
Nowy program leczenia raka szyjki macicy
Do badania zrekrutowano 500 kobiet, które losowo przydzielono do grupy kontrolnej otrzymującej jedynie typową chemioradioterapię lub grupy testującej nowy schemat leczenia, tzn. sześć tygodni chemioterapii karboplatyną i paklitakselem, a następnie standardową radioterapię w połączeniu z cotygodniową cisplatyną oraz brachyterapią, znaną jako chemioradioterapia.
Po pięciu latach 80 proc. kobiet, które najpierw otrzymały krótką serię chemioterapii, nadal żyło, a u 72 proc. rak nie powrócił ani nie rozprzestrzenił się. W grupie leczonej standardowo 72 proc. pacjentek nadal żyło, a u 64 proc. rak nie wrócił ani nie rozprzestrzenił się. Niezależnie od tego, UCL podało, że badanie wykazało 40 proc. redukcję ryzyka śmierci i 35 proc. redukcję ryzyka nawrotu raka, porównując obie grupy przy użyciu innej metody oceny.
Autorzy badania wzywają więc do powszechnego wdrożenia tego schematu leczenia, zwłaszcza że te zaskakujące wyniki można osiągnąć za pomocą powszechnie dostępnych, tanich i zatwierdzonych do stosowania u pacjentów leków. Jak przekonują, niektóre ośrodki onkologiczne już go przyjęły, bo nie ma powodu, aby nie oferować go wszystkim pacjentom poddawanym chemioradioterapii z powodu tego rodzaju raka.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!