Od epoki lodowcowej dzielą nas miesiące
Scenariusz filmu "Pojutrze", w którym w ciągu kilku tygodni rozpoczęła się epoka lodowcowa, wcale nie jest nieprawdopodobny.
Mini-epoka lodowcowa
Naukowcy twierdzą, że przed 12.800 laty na półkuli północnej rozpoczęła się mini-epoka lodowcowa, która trwała około 1300 lat i znana jest pod nazwą "Młodszy dryas". Zapoczątkował ją gwałtowny wypływ wody z polodowcowego jeziora Agassiz w Ameryce Północnej. Olbrzymie masy zimnej wody wlały się wówczas do Północnego Atlantyku. Doszło do ochłodzenia części oceanu i zatrzymania cyrkulacji wody, która niesiona z południa, ogrzewa północną półkulę.
Będzie zimniej szybciej niż myślisz
Do niedawna uważano, że cały proces, który zapoczątkował "Młodszy dryas", trwał co najmniej dziesięć lat.
Tymczasem Patterson i jego zespół twierdzą, że wystarczyło kilka miesięcy, a na pewno nie więcej niż rok, by nadeszła mini-epoka lodowcowa. Kanadyjczycy stworzyli najbardziej szczegółową bazę danych, dotyczącą tamtych wydarzeń. Dokonali tego dzięki pobraniu rdzenia z dna irlandzkiego jeziora Lough Monreach. Rdzeń został następnie pocięty na plasterki o grubości 0,5 milimetrów, z których każdy reprezentował 1-3 miesięcy. Izotopy węgla wskazują, jak bujne było życie w jeziorze, a izotopy tlenu przekazują informacje o temperaturze i opadach.
Temperatura spada - życie zamiera
Badania pokazały, że na początku "Młodszego dryas" w ciągu kilku lat temperatura wody znacznie spadła, a życie w jeziorze zamarło. Oznacza to, że w bardzo krótkim czasie zmieniły się warunki klimatyczne wokół jeziora. Z kolei próbki z końca "Młodszego dryas" wskazują, że powrót jeziora do poprzednich warunków trwał przez około 200 lat.
Patterson mówi, że gwałtowne nadejście kolejnej epoki lodowcowej nie jest wykluczone.
- Jeśli dojdzie do gwałtownego stopienia się Grenlandii, będzie to miało katastrofalne skutki - stwierdza uczony.