Przełom? Naukowcy twierdzą, że znaleźli sposób na raka nerki

Przełomów w medycynie wyczekujemy z niecierpliwością, jednak jest jedna dziedzina, gdzie przełomy to rzadkość, a są one bardzo potrzebne. Tak jest w przypadku nowotworów, gdzie naukowcy od lat praktycznie stoją w miejscu, nie mogąc przebić się przez szklany sufit. Teraz jest jednak nadzieja na postępy w walce z nowotworem, bo najnowsze badania niosą ze sobą dobre wyniki.

Walka z nowotworami aktualnie skupia się głównie na profilaktyce i wczesnym wykrywaniu. Następnie nadzieją jest głównie chemio i radioterapia, która może zwiększyć szanse na przeżycie tej choroby. Naukowcy z całego świata prowadzą najróżniejsze badania nad nowotworami, a badacze ze szwedzkiego Uniwersytetu Karolinska w Solnie przyjrzeli się komórkom rakowym w nerkach i przynoszą właśnie zaskakująco dobre wyniki swoich obserwacji.

Wzrost ilości mitochondriów sposobem na raka nerki?

Grupa naukowców podjęła się badania komórek śmiertelnej postaci nowotworu nerki. Dostrzegli dość niski poziom mitochondriów w komórkach, co postanowili wykorzystać. Za pomocą inhibitorów zaczęli zwiększać zawartość mitochondriów, wynikiem czego była reakcja komórek rakowych na takie leczenie.

Reklama

Wyniki swoich badań szwedzcy badacze opublikowali w Nature Metabolism. Może być to jedno z większych odkryć w medycynie w ostatnich latach, jeśli faktycznie uda się przełożyć to na wyprodukowanie leków, które zwiększą ilość mitochondriów, wyciszając tym samym komórki nowotworowe w organizmie chorego człowieka.

Samo badanie skupione było właśnie na złośliwym nowotworze nerki i to nie bez powodu. VHL to silnie rakotwórczy gen, który ma zły wpływ na zdrowe komórki w nerkach. W 2019 roku przyznano nagrodę Nobla za odkrycie, że zespół VHL paraliżuje zdrowe komórki w ten sposób, że te otrzymują sygnał o braku tlenu, pomimo tego, że tlen bez problemu do nich dociera. Komórki takie stają się dysfunkcyjne, co ostatecznie może doprowadzić do mniej lub bardziej złośliwego nowotworu.

To właśnie nowotwory nerek, które wywołane są właśnie zespołem VHL posiadają jeden z najwyższych wskaźników śmiertelności. Szanse na przeżycie wynoszę nieco ponad 10 proc. Upraszczając, rak ten wywoływany jest błędnym diagnozowaniem ilości tlenu przez zdrowe komórki.

Farmakologicznie pobudzono więc organizm do nadprodukcji mitochondriów, które są odpowiedzialne m.in. za transport tlenu. Takie działanie nie tylko zapobiega powstawaniu komórek rakowych, ale także ma wpływ na te już istniejące, osłabiając je. We wspomnianym badaniu naukowcy podali lek przeciwnowotworowy sorafenib. Środek wykorzystał osłabione komórki nowotworowe, spowalniając wzrost guza w nerkach.

Naukowcy ze Szwecji są przekonani, że wyniki tych badań otwierają drogę do skutecznej walki z nowotworami nie tylko nerek, ale także guzów takich, jak przyzwojak (występujący w obrębie głowy i szyi). 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nowotór
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy