Przełom w leczeniu raka mózgu. Ten żel niszczy 100 proc. komórek nowotworowych
Naukowcy z Johns Hopkins University poinformowali o opracowaniu innowacyjnej terapii, która wykazuje niewiarygodną skuteczność w leczeniu często śmiertelnego raka mózgu - podczas eksperymentów na myszach ich eksperymentalny żel likwidował 100 proc. komórek nowotworowych.
Glejak wielopostaciowy jest najczęstszą postacią raka mózgu, stanowiącą około połowy wszystkich pierwotnych guzów i jednocześnie jednym z najbardziej śmiercionośnych nowotworów. Według amerykańskiego National Brain Tumor Society pięcioletni wskaźnik przeżycia pacjentów ze zdiagnozowanym glejakiem wynosi 6,8 proc. a średnia długość przeżycia to tylko osiem miesięcy, w związku z czym choroba zabija rocznie ok. 240 tys. osób na całym świecie.
Ten wprowadzany do mózgu żel zabija 100 proc. komórek rakowych
Wszystko przez agresywny rozwój choroby, a także zdolność komórek rakowych do upodabniania się do zdrowych tkanek, co utrudnia lub wręcz uniemożliwia leczenie. Co prawda pod koniec ubiegłego roku zespół Cold Spring Harbor Laboratory w Nowym Jorku chwalił się, że jako pierwszy znalazł "słaby punkt glejaka", co może pozwolić na skuteczną terapię w 70 proc. przypadków, ale naukowcom Johns Hopkins University to nie wystarczyło. Opracowali więc swoją metodę, a mowa o innowacyjnej terapii, w formie żelu zawierającego dwa leki przeciwnowotworowe, dostarczanego podczas operacji prostu do mózgu.
W badaniu przeprowadzonym na myszach w tym tygodniu stwierdzono, że żel w połączeniu z zabiegiem chirurgicznym eliminuje 100 proc. guzów glejaka wielopostaciowego! Co więcej, przeżyło 100 proc. myszy poddanych takiemu leczeniu, a żel wydawał się też przygotowywać ich układ odpornościowy i makrofagi do walki z glejakiem, który mógłby powrócić w przyszłości.
Jak wyjaśnia inżynier i chemik biomolekularny Honggang Cui, jeden z autorów badania opublikowanego na łamach magazynu PNAS, wykorzystywana w ich metodzie substancja to zatwierdzony lek przeciwnowotworowy o nazwie Paklitaksel, ale przekształcony przez nich w taki sposób, że po wprowadzeniu do mózgu zmienia się w hydrożel.
Co więcej, wzbogacili go także o przeciwciało, które atakuje białko o nazwie CD47 - to znajduje się zwykle na powierzchni wielu komórek, ale niektóre nowotwory wykorzystują je do ochrony przed komórkami układu odpornościowego. Mówiąc krótko, przeciwciało wyłącza ochronę glejaka, a lek, który podawany w klasyczny sposób, nie miałby żadnych szans w starciu z tą chorobą, jest w stanie skutecznie usunąć 100 proc. komórek nowotworowych pozostałych po chirurgicznym usunięciu zmiany.
Naukowcy podkreślają wprawdzie, że badania są na wczesnym etapie i muszą jeszcze dokładnie zweryfikować, czy wyniki na bardzo małym mózgu myszy można przenieść na człowieka, ale są one bardziej niż obiecujące. Zespół nie ma też zamiaru tracić czasu, więc w planach są testy na większych zwierzętach, dzięki czemu będzie można powiedzieć więcej o skuteczności i bezpieczeństwie terapii w przypadku większych mózgów.