Przełomowy moment. Naukowcy po raz pierwszy zaobserwowali taki wybuch wulkanu
Naukowcy stali się świadkami unikatowego zdarzenia podczas badania dna Oceanu Spokojnego. Badacze po raz pierwszy zaobserwowali wybuch wulkanu, do którego doszło wzdłuż głębokiego grzbietu śródoceanicznego. Nagranie ukazuje zjawisko, którego badanie przyczyni się do zrozumienia wulkanizmu głębinowego.

Kluczowy moment. Pierwsze takie badanie podwodnej erupcji
Naukowcy z Uniwersytetu Delaware, Instytutu Politechnicznego Rensselaer i Instytutu Oceanograficznego Woods Hole (WHOI), którzy badali dno Oceanu Spokojnego na pokładzie statku badawczego Atlantis i z załogowej głębinowej łodzi badawczej Alvin stali się świadkami wyjątkowego zdarzenia. Jak twierdzą, był to pierwszy raz, gdy zaobserwowano aktywną erupcję wulkanu wzdłuż grzbietu śródoceanicznego na Oceanie Spokojnym.
Grzbiety śródoceaniczne to ogromne, największe na Ziemi struktury linijne na dnie oceanu, które niejako oplatają glob - ich łączną długość szacuje się na ok. 70 tys. km. Grzbiet powstaje w miejscu rozsuwania się płyt tektonicznych - i taki rozległy system górski charakteryzuje silna aktywność sejsmiczna i termiczna. Naukowcy obserwowali teren przy otworze hydrotermalnym Tica, wokół którego wytworzył się bujny ekosystem.
Z dnia na dzień teren zmienił się nie do poznania. "Niesamowity widok"
Naukowcy przyznają, że krajobraz, jaki zastali na miejscu, wprawił ich w osłupienie. Nie byli bowiem świadomi, że badane zaledwie parę dni wcześniej miejsce zmieniło się nie do poznania. Przed erupcją teren ten był bowiem pełen życia, z różnorodnymi organizmami, takimi jak wieloszczety, skorupiaki i ryby.
- To był niesamowity widok - powiedziała Kaitlyn Beardshear z Woods Hole Oceanographic Institution, która dowodziła tego dnia rejsem. - Całe życie i cechy, które widziałam zaledwie kilka dni wcześniej, zniknęły. Nie mogę uwierzyć, że mieliśmy tyle szczęścia, że byliśmy tam w ciągu kilku godzin od wybuchu - przekazała The New York Times.
Na udostępnionych przez naukowców nagraniach widać końcową fazę erupcji i ogromne różnice, do jakich doprowadziła. Wcześniejsze ujęcia pokazują pełne życia dno, a następne - martwą strefę i widoczne w tle wyrzuty lawy. Gdy zanurzali się głębiej, woda była coraz bardziej pełna cząstek, a temperatura wzrosła. Ze względu na bezpieczeństwo, pilot zarządziła wycofanie się statku badawczego i kontynuowanie badań zdalnie.
Jedyna w swoim rodzaju okazja badania erupcji na grzbietach oceanicznych
Wulkaniczna erupcja zniszczyła ten bujny ekosystem, pokrywając go świeżą lawą. Choć w tym miejscu od czasów jego odkrycia już trzeci raz zanotowano, że doszło do erupcji, to jednocześnie był to pierwszy raz, kiedy naukowcy na własne oczy zaobserwowali takie zjawisko na grzbiecie oceanicznym. Erupcja ta daje unikalną możliwość badania procesów tworzenia nowego dna morskiego oraz jego wpływu na chemię oceaniczną, ekosystemy i życie mikrobiologiczne.
- Wcześniej uchwycono tylko dwie podwodne erupcje w akcji, a żadna z nich nie miała miejsca wzdłuż grzbietu śródoceanicznego - powiedział The New York Times Bill Chadwick, wulkanolog z Oregon State University.
Erupcja wulkaniczna, której świadkami byli badacze z Uniwersytetu Delaware, jest ważnym momentem w badaniach tego typu zjawisk. Celem dalszych analiz jest zbieranie danych i fotografii, aby zrozumieć działalność wulkaniczną głęboko pod powierzchnią wody i jaj wpływ na życie. Ten wybuch stał się fundamentalny dla zrozumienia złożonego systemu Ziemi i oceanu i odkrycia tajemnic wulkanizmu głębinowego.