Słoje drzew są kroniką starożytnych niszczycielskich burz słonecznych

Badania przeprowadzone przez naukowców z University of Queensland pokazały, jak bardzo są nieprzewidywalne i potencjalnie niszczycielskie zdarzenia astrofizyczne. „Rejestr” dawnych burz słonecznych zapisywany jest… w słojach drzew.

Pojawienie się starożytnych niszczycielskich burz słonecznych zostało zapisane w słojach drzew
Pojawienie się starożytnych niszczycielskich burz słonecznych zostało zapisane w słojach drzew123RF/PICSEL

Dr Benjamin Pope z University of Queensland wraz ze swoim zespołem naukowym badał wielowiekowe drzewa, aby dowiedzieć się czegoś więcej o burzach radiacyjnych, które "nawiedzały" naszą planetę w przeszłości.

- Te ogromne wybuchy promieniowania kosmicznego, znane jako zdarzenia Miyake, zdarzają się mniej więcej raz na tysiąc lat, ale nie jest jasne, co je powoduje. Wiodąca teoria mówi, że są to ogromne rozbłyski słoneczne. Musimy wiedzieć więcej, ponieważ gdyby jeden z nich wydarzył się dzisiaj, zniszczyłby technologię, w tym satelity, kable internetowe, dalekosiężne linie energetyczne i transformatory. Wpływ na globalną infrastrukturę byłby niewyobrażalny - powiedział dr Pope.

Naukowcy opracowali specjalne oprogramowanie do analizy wszystkich dostępnych danych dotyczących słojów drzew. Qinqyuan Zhang, pierwszy autor badań, powiedział: - Ponieważ można policzyć słoje drzewa, aby określić jego wiek, można również obserwować historyczne wydarzenia kosmiczne sięgające tysięcy lat. Kiedy promieniowanie uderza w atmosferę, wytwarza radioaktywny węgiel C14, który filtruje powietrze, oceany, rośliny, zwierzęta i wytwarza roczny zapis promieniowania w słojach drzew. Modelowaliśmy globalny cykl węglowy, aby zrekonstruować ten proces w okresie 10 000 lat, by uzyskać wgląd w skalę i naturę zdarzeń Miyake.

Uzyskane wyniki badań podważają teorię, jakoby zdarzenia Miyake miałyby być gigantycznymi rozbłyskami słonecznymi. Jak dodał Zhang: - Wykazaliśmy, że nie są one skorelowane z aktywnością plam słonecznych, a niektóre z nich trwają rok lub dwa lata. Zamiast pojedynczej natychmiastowej eksplozji lub rozbłysku, możemy patrzeć na to, jak na rodzaj astrofizycznej "burzy" lub wybuchu.

Jak podkreślają naukowcy, niewiadome pochodzenie zdarzeń Miyake, ani niemożliwość ich przewidzenia, jest bardzo niepokojąca. Dr Pope powiedział: - Na podstawie dostępnych danych istnieje około jeden procent szans na zobaczenie kolejnego wydarzenia w ciągu następnej dekady. Ale nie wiemy, jak to przewidzieć ani jakie szkody może spowodować. Te szanse są dość alarmujące i stanowią podstawę do dalszych badań.

Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym Proceedings of the Royal Society A.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas