Śmiercionośna choroba znacznie starsza, niż sądziliśmy. Zabijała już faraonów
Zabiła co najmniej 300 milionów ludzi w samym tylko XX wieku, na dobre zapisując się w historii ludzkości i chociaż ostatni przypadek został odnotowany w 1978 roku, to pochodzenie wirusa odpowiedzialnego za ospę prawdziwą wciąż pozostaje nieuchwytne.
Ospa prawdziwa, wywoływana przez jedną z dwóch odmian wirusa ospy prawdziwej (VARV), tj. variola minor lub variola maior, została uznana za eradykowaną w 1980 roku, ale pomimo wielu zarządzeń o zniszczeniu dostępnych próbek w latach 90., wciąż są one przechowywane - naukowcy postulują o utrzymanie wirusa do celów naukowych, a zdaniem ekspertów część jest przetrzymywana również w ramach programów związanych z bronią biologiczną. Od czasu do czasu dowiadujemy się też o przypadkowych znaleziskach zawierających wirus ospy, jak np. koperta w książce kucharskiej w Nowym Meksyku w 2003 roku czy nieczynne laboratoria (w 2021 roku w Pensylwanii).
Co jednak ciekawe, wciąż mamy problem z ustaleniem początków tej choroby - dzięki szczęśliwemu znalezisku na Litwie w 2016 roku naukowcy byli w stanie wyśledzić ospę już w XVI wieku, używając wirusowego DNA pobranego ze szczątków młodego chłopca, a w 2020 roku wirusowe DNA ze szkieletów z epoki Wikingów przesunęło dowody genetyczne na pojawienie się ospy na jakiś czas przed 1050 rokiem n.e. Tyle że zapisy historyczne sugerują, że coś w rodzaju ospy nękało starożytne społeczeństwa jeszcze wcześniej - opisy objawów przypominające chorobę znaleziono w chińskich tekstach z IV wieku, a egipskie mumie z bliznami po ospie sugerują, że krążyła ona już nawet ok. 3000-4000 lat temu.