Smutne filmy sprawiają, że jesteśmy szczęśliwsi
Oglądanie smutnych filmów sprawia, że na krótki czas wzrasta nasze poczucie szczęścia. To teoretycznie negatywne doświadczenie sprawia, że zaczynamy myśleć o bliskich nam ludziach i skupiamy się na dobrych stronach naszego życia.
- Tragiczne historie często dotyczą wielkich miłości i w związku z tym, skłaniają widzów do myślenia o ukochanych osobach i dobrodziejstwach ich własnego życia - tłumaczy Silvia Knobloch-Westerwick, główna badaczka.
Kochanie, rozstanie, śmierć
Jednak pozytywny skutek oglądania smutnych filmów dotyczy tylko ludzi, którzy zaczynają zastanawiać się nad związkami z innymi. Dobrostan psychologiczny tych, których myśli koncentrują się wyłącznie na nich samych, nie ulega zmianie. Badanie zostało przeprowadzone na 361 studentach, którzy oglądali skróconą wersję filmu "Pokuta" z 2007 roku, opowiadającego historię dwojga kochanków, którzy zostają rozdzieleni i ostatecznie giną jako ofiary wojny. Zmierzono poziom szczęścia uczestników badania przed i po wyświetleniu filmu. Kilkakrotnie podczas oglądania, jak również po zakończeniu seansu, pytano badanych o odczuwane przez nich emocje. Na koniec pisali oni także, o swoich wrażeniach, dotyczących filmu oraz o ogólnych przemyśleniach.
Doceń swoje relacje
Okazało się, że osoby, które były najbardziej zasmucone filmem, czerpały większą przyjemność z jego oglądania oraz wykazywały większą skłonność do myślenia o swoich bliskich. Wzrastało też ich poczucie szczęścia. Efekt nie wystąpił u badanych, skupiających się na sobie.- Dramaty nie zwiększają u ludzi poczucia szczęścia z powodu wzmożonego myślenia o nich samych. Wpływają one na widzów, bo pomagają im docenić ich własne relacje międzyludzkie - mówi Silvia Knobloch-Westerwick. Badaczka twierdzi też, że jej badanie może pomóc w wyjaśnieniu, dlaczego dramaty, choć smutne, są tak popularne wśród widzów.
Wyniki badania opublikowano w internetowym wydaniu "Communication Research".