Szkielet z gwoździem w stopie - pierwszy dowód ukrzyżowania w Europie

Chociaż wszyscy przyjmujemy za pewnik, że dawno temu ukrzyżowanie było często stosowaną formą kary, to w gruncie rzeczy znaleziony właśnie szkielet z gwoździem w stopie jest pierwszym fizycznym dowodem w Europie i jednym z kilku w ogóle, jakie kiedykolwiek znaleźliśmy.

Chociaż wszyscy przyjmujemy za pewnik, że dawno temu ukrzyżowanie było często stosowaną formą kary, to w gruncie rzeczy znaleziony właśnie szkielet z gwoździem w stopie jest pierwszym fizycznym dowodem w Europie i jednym z kilku w ogóle, jakie kiedykolwiek znaleźliśmy.
Pierwszy w Europie dowód na krzyżowanie - Albion Archaeology & Adam Williams /materiały prasowe

O nietypowym znalezisku informuje magazyn naukowy British Archeology, dzieląc się detalami na temat szkieletu wykopanego na terenie starożytnej rzymskiej osady (koniec I lub początek II wieku naszej ery) w Fenstanton w hrabstwie Cambridgeshire. Na jednym z pięciu odkrytych na miejscu cmentarzy naukowcy znaleźli szkielet należący do mężczyzny, zmarłego w wieku 25-35 lat, którego stopa skrywała niespodziankę.

Co ciekawe, badacze nie od razu zorientowali się, że mają do czynienia z wyjątkowo rzadkim odkryciem, bo dopiero po umyciu szkieletu w laboratorium okazało się, że jego stopa była przebita długim gwoździem. Zdaniem prowadzącego wykopaliska Davida Inghama i archeolog Corinne Duhig z Uniwersytetu of Cambridge, wszystko wskazywało na to, że mają do czynienia z osobą skazaną na śmierć przez ukrzyżowanie. 

Reklama

Skazany na śmierć przez ukrzyżowanie

Ich domysły potwierdził specjalista od ludzkich kości, który odrzucił kilka mniej prawdopodobnych teorii i uznał, że najpewniej mamy do czynienia ze stopą przebitą gwoździem w ramach starożytnego rzymskiego ukrzyżowania.

To dopiero czwarty na świecie i jednocześnie najlepiej zachowany dowód na stosowanie tej kary, bo chociaż uważa się, że krzyżowanie było powszechne w starożytnych rzymskich osadach, to mamy bardzo niewiele dowodów archeologicznych potwierdzających tę teorię.

Co więcej, szkielet z Cambridgeshire jest dopiero drugim fizycznym dowodem ukrzyżowania na świecie i pierwszym w Europie, bo przy znaleziskach we Włoszech i Egipcie brakowało gwoździ i tylko stopa szkieletu znalezionego w Givat HaMivtar w Jerozolimie w 1968 roku była podobnie przebita gwoździem.

W obu przypadkach mówimy też najpewniej o innym sposobie ukrzyżowania niż większość z nas dobrze kojarzy, a mianowicie stopy zamiast być przybijane razem z przodu belki, były przybijane osobno do jej boków, a przynajmniej na to wskazuje miejsce i kąt wbicia gwoździ.

Stąd też w tym konkretnym przypadku mieliśmy dużo szczęścia, w odróżnieniu od osoby skazanej na tę karę, bo nie dosyć, że zastosowano przybijanie, to jeszcze gwóźdź skrzywił się podczas tego procesu, dlatego pozostał na miejscu - w normalnych okolicznościach gwoździe były bowiem wyjmowane z ciał i używane ponownie! Co więcej, ukrzyżowanie - choć stosowane relatywnie często - było karą zarezerwowaną dla najcięższych przewinień, które mogły zagrozić władzy, a także buntowników i “czarowników".

Naukowcy podkreślają też, że znalezisko jest ważne nie tylko dlatego, że jest fizycznym dowodem ukrzyżowania. Ich zdaniem przy okazji zyskujemy obraz sytuacji politycznej w czasie wykonywania tej egzekucji - odkrycie pokazuje, że rzymskie prawo było stosowane wtedy w najdalszych nawet prowincjach imperium jak Brytania.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kara śmierci | wykopaliska | Archeologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy