Czarne listy Google

Decyzja Google, by dodać do czarnej listy niemiecką stronę BMW, rzekomo podrasowanej w wynikach wyszukiwania w rankingu Google, podzieliła ekspertów i użytkowników sieci. Inna firma została oskarżona o dokładnie to samo!

Decyzja Google, by dodać do czarnej listy niemiecką stronę BMW, rzekomo podrasowanej w wynikach wyszukiwania w rankingu Google, podzieliła ekspertów i użytkowników sieci. Inna firma została oskarżona o dokładnie to samo!

Gigant sprzętu biurowego - Ricoh - także znalazł się w grupie sankcjonowanych w Niemczech. Krytycy "kary śmierci" w Google mówią, że firmy zostały ukarane niesłusznie, gdyż inteligentnie wykorzystały system, by pracował dla nich. Niektórzy uczestnicy debaty chwalą internetowego giganta za trzymanie w ryzach wielkie międzynarodowe kompanie.

Rzecznik Ricoh Europe przyznał, że były problemy z Ricoh Germany, z którymi już sobie poradzono. - Inne strony firmy zgadzają się z regulacjami Google. W międzyczasie Ricoh Germany przyjrzał się standardowi i ma intencje szybko reagować.

Reklama

Google uważa, że sankcje powinny być powiększone. Ludzie ufają gigantowi, a taki krok na pewno jeszcze ich w tym umocni.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Czarne | Google
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy