Miały usuwać radioaktywne zanieczyszczenia w Czarnobylu. Rosjanie je zniszczyli

Naukowcy z Czarnobyla od lat pracowali nad bakteriami, które oczyszczą okolicę z radioaktywnych odpadów. Lata prac poszły na marne. Rosyjskie wojska zdewastowały i okolicę, i laboratoria badawcze.

Naukowcy z Czarnobyla od lat pracowali nad bakteriami, które oczyszczą okolicę z radioaktywnych odpadów. Lata prac poszły na marne. Rosyjskie wojska zdewastowały i okolicę, i laboratoria badawcze.
Po wybuchu w 1986 roku reaktor elektrowni jądrowej w Czarnobylu nakryto betonowym sarkofagiem pokrytym blachą (w tle) /123RF/PICSEL /123RF/PICSEL

36 lat temu, w nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 roku, doszło do wybuchu reaktora jądrowego elektrowni w Czarnobylu. Przez ponad trzy dekady, które minęły od katastrofy, ukraińscy naukowcy pracowali nad wieloma sposobami usuwania radioaktywnych zagrożeń. Jednym z nich były mikroorganizmy, które zwiążą promieniotwórcze substancje.

Prawdopodobnie nic z tych wysiłków nie zostało. Rosyjskie wojska zajęły elektrownię w Czarnobylu i skażone tereny wokół niej już pierwszego dnia inwazji na Ukrainę, 24 lutego 2022 roku. Wycofały się z końcem marca. W trakcie okupacji rosyjscy żołnierze poruszali się po skażonej strefie samochodami, co unosiło radioaktywny pył. Okazało się również, że kopali w skażonej glebie okopy.

Reklama

Z laboratoriów w Czarnobylu Rosjanie kradli próbki, twarde dyski

Niewielkiej grupie naukowców udało się dostać do laboratoriów dopiero 12 kwietnia. Okazały się zupełnie zdewastowane. Rosyjscy okupanci wyłamywali drzwi, zniszczyli komputery, a nawet przyrządy pomiarowe i zgromadzone przez badaczy próbki.

Kradzież próbek i danych wskazuje, że było to zamierzone działanie Rosjan, pisze Anatolij Nosowskij, dyrektor Instytutu Problemów Bezpieczeństwa Elektrowni Jądrowych w Kijowie (Institute for Safety Problems of Nuclear Power Plants, w skrócie ISPNPP). To instytucja, do której należą laboratoria wokół elektrowni w Czarnobylu.

Tygodnik “New Scientist" dotarł do badaczy z ISPNPP. Maksim Saweliew, konsultant ds. systemów komputerowych twierdzi, że po powrocie większość badań trzeba będzie zacząć od początku. Wszystkie dyski twarde komputerów i karty pamięci zostały skradzione.

Bakterie mogą usuwać skażenie wokół Czarnobyla. Jak?

Nieco więcej optymizmu ma Olena Pareniuk. Pracowała nad poszukiwaniem bakterii, które mogłyby wiązać radioaktywne odpady. Ma nadzieję, że w lodówkach nadal spoczywają próbki jej mikrobów. Dodaje jednak, że w Czarnobylu wciąż są rozproszone wojska rosyjskie, a lasy wokół zaminowane. Pozwolenia na wjazd do zamkniętej strefy wokół elektrowni nawet dla naukowców wstrzymano do odwołania.

Mikroorganizmy nie usuwają promieniotwórczych pierwiastków - musiałyby w nich zachodzić reakcje jądrowe. Jednak bakterie mogą wykorzystywać radioaktywne pierwiastki z gleby. Niektóre gatunki bakterii przyłączają do jonów metali elektrony, czyli je redukują. Organizmy tlenowe wykorzystują tak samo tlen. Można więc powiedzieć, że bakterie te "oddychają" metalami.

Taką zdolność odkryto najpierw u bakterii Geobacter uranireducens (stąd nazwa). Proces ten nie zachodzi w ich wnętrzach, tylko przez sieć cienkich białkowych przewodów, które wywarzają. Z czasem okazało się, że metale redukują także inne gatunki (w tym Escherichia coli). Mogą redukować jony radioaktywnego uranu, plutonu, ameryku i technetu.

Zredukowane jony tych metali tworzą związki nierozpuszczalne w wodzie. To znacznie zmniejsza rozprzestrzenianie się radioaktywnych pierwiastków w środowisku. Pozwala też oczyszczać glebę i wodę przez wytrącanie takich związków.

Czytaj także: Samosioły, stopa słonia i chwytak. Czy znałeś te fakty o Czarnobylu?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy