Nowe szczegóły umowy Microsoft-Yahoo

Z dokumentów złożonych przez Yahoo! w amerykańskiej Komisji Giełd i Papierów Wartościowych (SEC) możemy dowiedzieć się bardzo wielu interesujących szczegółów dotyczących umowy portalu z Microsoftem.

Okazuje się, że przez 5 lat trwania 10-letniej umowy, Microsoft może zrezygnować z Yahoo! jako jedynego dostawcy reklam. Jeśli tak się stanie, to Yahoo! zatrzyma 93 proc., zamiast 88 proc. przychodów generowanych przez witryny, których jest właścicielem i którymi zarządza. Jednak Yahoo! może odmówić prośbie Microsoftu, a wówczas firmie przypadnie 83 proc. przychodów.

Ponadto Yahoo! ma prawo zakończyć umowę jeśli w trzyletnim okresie próbnym średnie wpływy z pojedynczego wyszukiwania na stronach Yahoo! i Microosftu będą niższe od przewidywanych wpływów Google z pojedynczego wyszukiwania. Yahoo! może również zerwać umowę, jeśli Microsoft zdecyduje się na zrezygnowanie z rynku wyszukiwarek. Gdyby koncern z Redmond chciał sprzedać swój wydział zajmujący się wyszukiwaniem, Yahoo! ma prawo pierwokupu.

Reklama

Umowa ma zostać dopięta na ostatni guzik do 27 października bieżącego roku. Jeśli nie uda się jej wprowadzić w życie do 29 lipca 2010, obie strony mogą zakończyć umowę. Ponadto Yahoo!, ale nie Microsoft, ma prawo przedłużyć ją o sześć miesięcy, jeśli będzie to konieczne do otrzymania zgody urzędów antymonopolowych. Microsoft zobowiązał się do poniesienia wszelkich kosztów związanych z dostosowaniem umowy do przepisów antymonopolowych, wraz z kosztami ewentualnych procesów.

Ponadto koncern z Redmond ma zatrudnić co najmniej 400 pracowników Yahoo!, a Yahoo! otrzyma po 50 milionów dolarów rocznie przez pierwsze trzy lata obowiązywania umowy. Portal ma też prawo do wykorzystania microsoftowych usług mapowania i mobilnej wyszukiwarki.

Mariusz Błoński

kopalniawiedzy.pl
Dowiedz się więcej na temat: Microsoft | Yahoo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy