Smartwatche Apple Watch 7 nie dojadą na czas. Dostawy opóźnione

Użytkownicy, którzy zdecydowali się na zakup nowych inteligentnych zegarków giganta z Cupertino, muszą uzbroić się w dużo cierpliwości, bo terminy dostaw właśnie uległy znacznemu wydłużeniu.

Użytkownicy, którzy zdecydowali się na zakup nowych inteligentnych zegarków giganta z Cupertino, muszą uzbroić się w dużo cierpliwości, bo terminy dostaw właśnie uległy znacznemu wydłużeniu.
Apple Watch Series 7 /materiały prasowe

Apple wystartowało z przedsprzedażą swoich inteligentnych zegarków Watch Series 7 w ubiegły piątek i początkowo nic nie wskazywało na to, by cokolwiek zagrażało ich planowanej dostawie w okolicach sklepowego debiutu, czyli 15 października. Szybko okazało się jednak, że albo zainteresowanie było tak duże (co możliwe), albo przygotowane zapasy tak małe (co bardziej prawdopodobne), że szacowany termin dostaw musiał zostać zaktualizowany, by wskazywać już listopad.

To jednak nie koniec, bo dziś od osób, którym udało się złożyć zamówienie, dowiadujemy się, że szacowany termin dostawy ich paczek został zmieniony z listopada na grudzień, a co więcej część droższych modeli została oznaczona jako "obecnie niedostępne". Wygląda więc na to, że Apple ma poważne problemy produkcyjne - z różnych powodów boryka się z nimi ostatnio cała branża, więc nie powinno być tu większego zaskoczenia - w związku z czym nie jest w stanie nadążyć za popytem i termin dostawy urządzeń musiał zostać opóźniony o kilka tygodni. 

Reklama

Co warto podkreślić, problemy Apple zaczęły się już w sierpniu, bo jak informował wtedy Bloomberg, to właśnie one były przyczyną tego, że koncern podczas ujawniania smartwatchy nie zdecydował się podać daty ich debiutu. I choć ostatecznie data padła, to obecna sytuacja pokazuje, że zapasy są naprawdę nieduże. Szczególnie jeśli chodzi o droższe modele, np. wyceniony na 899 USD srebrny tytanowy model ze skórzanym paskiem czy czarny tytanowy z silikonowym paskiem.

Można wprawdzie spodziewać się, że w dniu oficjalnego debiutu, czyli 15 października, trochę egzemplarzy znajdzie się w fizycznych sklepach, ale trudno ocenić jak wiele ich będzie, a do tego trudno wtedy o wybraną przez siebie konfigurację. Co ciekawe, podczas zakupów na polskiej stronie szacowany czas dostawy to wciąż połowa listopada, ale trudno powiedzieć, czy tak zostanie, czy również doczekamy się aktualizacji. Szczególnie że smartwatche to nie jedyny problematyczny dla Apple produkt, bo z pewnym opóźnieniem dostaw borykają się też smartfony iPhone 13, z czego producent z pewnością nie jest zadowolony.

Zwłaszcza że jesteśmy już w kluczowym dla sprzedaży tzw. okresie świątecznym, październik-grudzień, podczas którego Apple miało zdaniem ekspertów wygenerować przychód w wysokości 120 mld USD, oznaczający 7% wzrost w stosunku rok do roku. Opóźnione dostawy mogą zaś nieco popsuć szyki firmy, bo choć większość osób decydujących się na przedsprzedaż już zapłaciła, to inne mogą trafić do konkurencji, zniechęcone wydłużonym czasem oczekiwania na towar.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Apple | Apple Watch
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy