Bory Krajeńskie - tu króluje natura. Zdrowie na wyciągnięcie ręki
Marzysz o ucieczce od miejskiego zgiełku i kilku dniach odpoczynku na świeżym powietrzu w otoczeniu natury? Trudno o lepszy wybór niż urokliwe bory i lasy, których w naszym kraju nie brakuje. Ba, mamy wśród nich kilka prawdziwych perełek! Wystarczy tylko spojrzeć na Bory Krajeńskie - zdecydowanie mniej popularne i zatłoczone, a równie piękne jak bardziej znane Bory Tucholskie.

Spis treści:
Chociaż w czasie pandemii COVID-19 rządzący podjęli kilka kontrowersyjnych decyzji, które mogły sugerować, że przebywanie w lesie nie sprzyja zdrowiu (bo przecież z jakiegoś powodu je zamknięto, prawda?), to w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Jak pokazuje coraz więcej badań, lasy odgrywają niezwykle istotną rolę w naszym zdrowiu zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Kontakt z nimi może zmniejszać ryzyko wielu chorób, poprawiać samopoczucie i wspierać nasze codzienne funkcjonowanie.
Naturalna terapia dla umysłu
Obcowanie z naturą znacząco redukuje poziom stresu, lęku i depresji. Dźwięki lasu, świeże powietrze i obecność zieleni działają kojąco na układ nerwowy, obniżając poziom hormonu stresu - kortyzolu. Badania pokazują, że ludzie regularnie spędzający czas w lesie mają niższe ciśnienie krwi, lepszą koncentrację i rzadziej cierpią na zaburzenia psychiczne.
Lasy pełnią też funkcję naturalnych filtrów powietrza, usuwając z atmosfery ogromne ilości zanieczyszczeń i pyłów. Czystsze powietrze przekłada się na mniejsze ryzyko chorób układu oddechowego, takich jak astma, przewlekła obturacyjna choroba płuc czy infekcje dróg oddechowych. W miastach z dużą ilością zieleni notuje się niższą zachorowalność na te schorzenia i nie jest to przypadek.
Do tego coraz częściej mówi się o tym, że regularne przebywanie w lesie może obniżyć ryzyko wielu chorób niezakaźnych, uznawanych obecnie za cywilizacyjne, jak cukrzyca, nadciśnienie, choroby serca czy otyłość. Spacery w naturalnym otoczeniu zachęcają do aktywności fizycznej, poprawiają metabolizm i pomagają utrzymać prawidłową wagę. Ponadto kontakt z naturą może redukować poziom stanów zapalnych w organizmie, które często są przyczyną chorób przewlekłych.
Mało? To co powiecie na to, że las to w gruncie rzeczy naturalne lekarstwo? Fitoncydy, związki wydzielane przez drzewa, mają działanie antybakteryjne i wzmacniają układ odpornościowy. I badania pokazują, że osoby regularnie przebywające w leśnym otoczeniu rzadziej chorują na infekcje wirusowe i bakteryjne. Chyba nie muszę dłużej przekonywać, dlaczego weekendowy wyjazd na łono natury to dobry pomysł, prawda?

Bory Krajeńskie zachwycą każdego
Tylko jakie miejsce wybrać? Bory Krajeńskie! To kompleks leśny obejmujący lasy Pojezierza Zachodniopomorskiego i Pojezierza Południowopomorskiego, zajmujący powierzchnię ok. 68.000 ha, z czego 28.000 ha zajmują lasy z niewielką przewagą drzew liściastych (ok. 60 proc.) Tereny te pokrywają się w dużym stopniu z obszarem Krajeńskiego Parku Krajobrazowego, co jest chyba najlepszą rekomendacją dla tego miejsca.
Jak dowiadujemy się z oficjalnej strony parku, kumulują się tutaj różne elementy i uwarunkowania przyrodnicze, kulturowe i krajobrazowe, dzięki czemu mamy do czynienia z niezwykłym miejscem. Co więcej, niskie uprzemysłowienie regionu, za sprawą którego możemy cieszyć oczy niezmienionym i naturalnie pięknym fragmentem Pojezierza Krajeńskiego.
Czekają tu liczne torfowiska, w tym torfowiska źródliskowe będące ewenementem na skalę krajową, bo wciąż zachodzi tu proces tworzenia się trawertynów czy torfowiska mechowiskowe z reliktowymi gatunkami mchów, liczne nieprzekształcone cieki wodne, jak Rurzyca, Piława, Płytnica, Szczyra czy Debrzynka, wilgotne łąki z siedliskami storczyków oraz liczni przedstawiciele flory i fauny, których na próżno szukać w innych regionach Polski.
Bobry, wydry, borsuki, jenoty, daniele, jelenie, dziki, bażanty. Z wszystkimi tymi gatunkami (i wieloma więcej) można stanąć oko w oko w Borach Krajeńskich. Jednak niekwestionowanym królem tych terenów jest przechadzający się arystokratycznie po łąkach smukły i dostojny żuraw

W efekcie na terenie Borów Krajeńskich zlokalizowane są liczne formy ochrony przyrody, w tym rezerwaty przyrody o takich nazwach, że po prostu trzeba przekonać się na własnej skórze, co mają do zaoferowania. No chyba, że się boicie, bo Czarci Staw, Diabli Skok czy Uroczyska Kujańskie brzmią naprawdę groźnie! Ale spokojnie, dla odwiedzających o słabszych nerwach też coś się znajdzie - zawsze można odwiedzić Dolinę Rurzycy, Kozie Brody czy Kuźnik albo liczne miejsca objęte programem Natura 2000, jak Dolina Noteci, Ostoja Pilska czy Puszcza nad Gwdą.
Bory Krajeńskie to region o wyjątkowych walorach przyrodniczych i krajobrazowych, pełen jezior, rzek i malowniczych lasów.
Oznacza to, że każdy znajdzie tu coś dla siebie i można godzinami wędrować po urokliwych zakątkach borów, nie spotykając po drodze żywej duszy! A może potrzebujecie nieco więcej aktywności fizycznej?
W takim razie możecie podziwiać okolicę ze wzniesień z punktami widokowymi, zabrać ze sobą rower, bo na miejscu nie brakuje ścieżek rowerowych zaprojektowanych w taki sposób, by pozwalały obserwować po drodze piękne jeziora, lasy i siedliska leśne (jak np. trzy ścieżki rowerowe wokół Jezior Jastrowskich) albo skorzystajcie z oferty spływów kajakowych, np. po rzekach Łobżonka czy Piława.

Skansen bojowy 1. Armii Wojska Polskiego w Borach Krajeńskich
Bory Krajeńskie skrywają też wyjątkową atrakcję dla fanów… historii i militariów, bo to właśnie tutaj, w miejscowości Zdbice, znajduje się Skansen Bojowy 1. Armii Wojska Polskiego, czyli miejsce upamiętniające walki o przełamanie Wału Pomorskiego w 1945 roku.
Decyzja o utworzeniu skansenu zapadła w 1980 roku w ramach szerszego projektu Centralnego Rejonu Pamięci 1. Armii Wojska Polskiego, który zakładał stworzenie kompleksu muzealno-historycznego ukazującego przebieg walk na tych terenach. I jego część udało się nawet wdrożyć, czego przykładem są obiekty nad jeziorem Smolnym i w Zdbicach, jednak nie wszystkie elementy planu doczekały się realizacji, w tym monumentalny pomnik zdobywców Wału Pomorskiego.
Ekspozycja miała obrazować natarcie jednego z batalionów 12. pułku piechoty na położone na drugim brzegu rzeki pozycje i umocnienia niemieckie. Na odwiedzających czekały więc rowy strzeleckie, ziemne schrony bojowe oraz liczne pojazdy i uzbrojenie, jak moździerze, działa, czołgi i słynne katiusze (i choć nie wszystkie eksponaty brały udział w rzeczywistych walkach, ich obecność miała odtworzyć atmosferę tamtych wydarzeń). Plany zakładały również duży parking, pawilony dla turystów i ok. 3-kilometrową ścieżkę dydaktyczną prowadzącą przez umocnienia niemieckie do folwarku Morzyca.
Niestety "miały" i "zakładały" nie zostały przeze mnie użyte przypadkiem, bo obecnie skansen znajduje się w fatalnym stanie - część infrastruktury jest zniszczona, a liczba eksponatów zmalała do zaledwie trzech, tj. czołgu T-34, haubicy i działa przeciwlotniczego.
W centrum Zdbic nadal funkcjonuje jednak Izba Pamięci Narodowej, prezentująca wystawę "Las świadkiem walk o Wał Pomorski", w której zbiorach znajdują się odłamki tkwiące w pniach drzew, broń, amunicja, dokumenty żołnierskie, zdjęcia i mapy, które pomagają lepiej zrozumieć wydarzenia z 1945 roku.
Pomimo upływu lat i dużego zaniedbania, Skansen Bojowy 1. Armii Wojska Polskiego pozostaje ważnym miejscem pamięci narodowej i przebywając w okolicy naprawdę szkoda byłoby go nie odwiedzić. Zwłaszcza że nieczęsto mamy możliwość zobaczyć autentyczny sprzęt wojskowy, rozstawiony na prawdziwym polu bitwy - to robi wrażenie!