Halland czy Haaland? Szwedzi mają dość mylenia nazwy ich regionu!

Norweski piłkarz Erling Haaland święci tryumfy na angielskich boiskach, podczas gdy jego sława stała się nie lada problemem dla pewnego szwedzkiego regionu - Halland. Chodzi o pisownię, a konkretniej zbieżność nazwiska z nazwą obszaru w kraju północnej Europy.

Nazwisko piłkarza przytłacza popularnością nazwę regionu, której zapis jest jednak... nieco inny
Nazwisko piłkarza przytłacza popularnością nazwę regionu, której zapis jest jednak... nieco innyPixabay.com

Literówki i słowne pomyłki czasami bywają zabawne, innym razem mogą nam sprawić sporo kłopotów. Najgorzej, gdy kompletnie nie mamy wpływu na zły zapis nazwiska czy danej nazwy. Przekonali się o tym dość boleśnie włodarze szwedzkiego regionu o nazwie Halland. Od jakiegoś czasu część Szwecji słynąca m.in. z plaż jest w internecie mylona z... norweskim piłkarzem.

Haaland bardziej popularny niż szwedzki region

Trzeba młodemu zawodnikowi Manchesteru City oddać to, że jest na ustach całej piłkarskiej Europy. Jego przenosiny z Borussii Dortmund na Wyspy okazały się strzałem w dziesiątkę, ponieważ Norweg szturmem podbił angielskie boiska. Regularne trafienia do siatki rywali sprawiają, że szum medialny wokół piłkarza nie milknie. Z czego zatem wynika problem szwedzkiego regionu Halland?

Chodzi oczywiście o zbieżne nazewnictwo, które w połączeniu z niestarannością osób publikujących w internecie (m.in. chodzi tu o angielskich sympatyków futbolu) sprawiają, że treści dotyczące piłkarza są nierzadko opatrywane błędnymi hashtagami i podpisami. W efekcie zarówno na platformach społecznościowych, jak i w wyszukiwarkach frazy Halland i Haaland traktowane są jednakowo i odnoszą się do norweskiego piłkarza.

Nie pomaga również Google. Najpopularniejsza wyszukiwarka internetowa podrzuca użytkownikom błędne podpowiedzi, w efekcie czego po wpisaniu frazy "Halland" sugeruje ona, że być może chodziło nam o... Haalanda. Taki stan rzeczy jest prawdziwym utrapieniem dla regionu, który mocno związany był z sektorem turystycznym.

Nazywamy się Halland. On nazywa się Haaland. Piłkarski fenomen tego człowieka jest prawdziwym utrapieniem dla naszej obecności w sieci. Okazuje się, że wszystkie nasze wysiłki włożone w promocję regionu poszły na marne. Jeżeli nic się z tym nie zrobi, Halland stanie się zapomnianą Atlantydą, miejscem znanym jedynie z historii i opowiadań.
Jimmy Sandber, reżyser filmu promocyjnego “Visit Halland”

Chociaż sprawa z pozoru wydaje się zabawna, w rzeczywistości jest ogromnym problemem dla włodarzy regionu Halland. Biorąc pod uwagę fakt, jak często mniejszy lub większy przypadek sprawia, że dowiadujemy się czegoś z internetu, okazuje się, że dotarcie do informacji innych niż te o piłkarzu, jest bardzo trudne.

Ciężko określić, jak bardzo taki stan rzeczy wpłynie na dalszy rozwój turystyki w Halland. Obecnie poszukiwanie informacji o szwedzkim regionie administracyjnym jest mocno utrudnione i wymaga od użytkownika bardzo precyzyjnego dobierania fraz — lub przekopywania się przez dziesiątki informacji o sportowych dokonaniach Norwega. Może Haaland... powinien odwiedzić Halland?

Zaćmienie Słońca. Fascynujący spektakl przyrody AFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas