Turyści przesadzili. Osobliwy zwyczaj zniszczył słynną atrakcję

Stojący w Weronie pomnik Julii z dramatu Szekspira "Romeo i Julia" został uszkodzony przez tradycję, która od lat przyciąga w to miejsce rzesze turystów. Aby zapewnić sobie szczęście w miłości, zwiedzający nieustannie pocierają statuę po... biuście. To doprowadziło do uszkodzeń posągu. Nie jest to pierwszy raz, kiedy figura Julii jest przez to niszczona. Tym razem jednak władze zastanawiają się, jakie kroki podjąć. Czy słynna atrakcja turystyczna Włoch zniknie?

Posąg Julii został uszkodzony przez osobliwy zwyczaj, który od lat praktykują turyści odwiedzający Weronę.
Posąg Julii został uszkodzony przez osobliwy zwyczaj, który od lat praktykują turyści odwiedzający Weronę.123RF/PICSEL

Werona, włoskie miasto związane m.in. z dramatem Szekspira "Romeo i Julia", co roku przyciąga mnóstwo zwiedzających. Jednym z bardzo popularnych punktów na mapie Werony jeśli chodzi o atrakcje turystyczne, jest właśnie domniemany Dom Julii, słynny balkon oraz pomnik bohaterki.

Z posągiem związana jest osobliwa tradycja. Dotyczy - tak jak wiele innych tego typu zwyczajów - pocierania figury na szczęście. Ogrom osób, które co roku dotykają statuy, doprowadził do tego, że uległa ona uszkodzeniom.

Dlaczego dotyka się piersi Julii w Weronie? Posąg znów został uszkodzony

W przypadku Julii turyści wybrali sobie jednak do tego celu niecodzienne miejsce. Powtarzana od lat legenda głosi bowiem, że tylko dotykając prawej piersi posągu Julii ci, którzy szukają miłości, w końcu ją znajdą, a osoby, które już są w związku, zaznają w nim szczęścia po wsze czasy.

Statua z brązu znajduje się pod często odwiedzanym przez turystów balkonem, który rzekomo związany jest z wydarzeniami z szekspirowskiego dramatu. Pomnik Julii stoi na maleńkim dziedzińcu, na którym podobno Romeo zabiegał o jej względy. Miejsce każdego dnia przyciąga setki turystów, którzy gromadzą się tam, aby zrobić sobie selfie i oczywiście dołączyć do tradycji - dotknąć piersi Julii. Lokalna gazeta L'Arena podała, że znów doprowadziło to do uszkodzeń statuy. Pot z rąk zwiedzających oraz nadmierne pocieranie spowodowały powstanie w niej dziury.

Turyści zniszczyli włoską atrakcję. Posąg Julii ma dziurę

To już kolejny raz, kiedy ogromna liczba osób dotykających posąg oszpeciła Julię. W 2014 roku oryginalny pomnik zastąpiono kopią kosztującą 15 tys. euro z powodu podobnych zniszczeń. Nowa Julia została sfinansowana przez stowarzyszenie katolickie. Teraz władze zastanawiają się, co dalej. Pojawiły się bowiem głosy, że duże zainteresowanie pomnikiem wiąże się nie tylko z jego niszczeniem, ale też, że sam rytuał dotykania biustu Julii jest "seksistowski". Na ten temat wypowiadały się m.in. władze jednej z włoskich szkół.

Uszkodzony posąg musi zostać naprawiony i nie ma co do tego wątpliwości - napisał lokalny dziennikarz Enrico Ferro. - Musimy jednak również zastanowić się nad przyszłością. Czy słuszne jest dalsze pozwalanie turystom na dotykanie piersi Julii? A może bardziej właściwe byłoby zaakceptowanie argumentu dyrektora szkoły, który uznał to za seksistowskie?

Co dalej ze słynną atrakcją w Weronie? Pomnik Julii czekają zmiany

Oprócz tego, że posąg zostanie naprawiony lub wymieniony, lokalna społeczność zastanawia się także nad krokami, które mają chronić statuę przed ponownym zniszczeniem. Davide Albertini, wiceprezes stowarzyszenia lokalnych przedsiębiorców, zasugerował umieszczenie posągu wyżej.

- Być może umieściłbym też pod nim skrzynkę na listy, aby przechowywać wiadomości od zakochanych - powiedział. - Może byłby to bardziej romantyczny rytuał.

Być może to urozmaiciłoby zachowanie zwiedzających, oraz wzmogło zainteresowaniem samym domem - dziś Dom Julii to muzeum z kolekcją obrazów, strojów z epoki renesansu i łóżkiem, które pojawiło się w filmowej adaptacji sztuki Szekspira Franco Zeffirellego z 1968 roku. Jednak większość turystów rezygnuje z muzeum na rzecz samego tylko posągu i zwyczaju pocierania piersi Julii.

Nastolatek z Polski nagrodzony przez NASA za zdjęcie Wilczego KsiężycaPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas