Co psuje się w smartfonach - najczęstsze usterki
Pęknięty ekran, brak reakcji na podpięcie ładowarki, czy niedziałający mikrofon – to tylko kilka z wielu problemów, jakie spotykają właścicieli urządzeń mobilnych. Co najczęściej psuje się w smartfonach i ile kosztuje naprawa?
Każdy użytkownik telefonu przeżył to przynajmniej raz w życiu - chwila nieuwagi, smartfon wyślizguje się z dłoni i spada w zwolnionym tempie na asfalt, podłogę lub do wanny. Niestety, zazwyczaj kończy się to pęknięciem ekranu, zalaniem całego urządzenia lub inną usterką, która uniemożliwia normalne korzystanie ze smartfona. Gwarancje serwisowe z reguły nie obejmują tego typu zdarzeń, dlatego pozostaje naprawa na własną rękę lub zakup nowego urządzenia. Biorąc jednak pod uwagę wysokie ceny sprzedawanych obecnie modeli, naprawa wydają się być najbardziej opłacalnym wyborem.
Ekran
Najwięcej usterek, przytrafiających się użytkownikom smartfonów, dotyczy wyświetlacza. Nic dziwnego, skoro zajmuje on od 60 do 90 procent przedniego panelu. Nawet szkła o podwyższonej odporności na zarysowania pękają po upadku urządzenia na twarde podłoże. Cena naprawy waha się od 100 do nawet 1500 zł. W wielu modelach może być nawet wyższa, niż wartość używanego smartfona. Jeśli pęknięta jest wyłącznie szybka zewnętrzna, koszt ten można obniżyć, stosując refabrykację wyświetlacza, czyli wymianę tylko wspomnianego elementu na nowy.
Znacznie tańsze od naprawy uszkodzonego ekranu jest wcześniejsze wyposażenie smartfona w etui ochronne oraz szkło hartowane. Etui pochłania całość lub część energii, powstającej podczas upadku i zabezpiecza przez to wyświetlacz przed naprężeniami. Z kolei szkło hartowane, najlepiej o twardości 9H (w 10-stopniowej skali Mohsa) i grubości 0,3 mm, zapewnia bezpośrednią ochronę ekranu przed uszkodzeniami mechanicznymi. Koszt dobrej jakości obudowy i szkła hartowanego nie powinien przekroczyć 50 zł.
Niebezpieczny kontakt z wodą
Smartfony są kilkukrotnie bardziej narażone na destrukcyjne działanie wody, niż inne urządzenia elektroniczne. Przyczyna jest bardzo prosta - zabieramy je ze sobą do łazienki, na basen lub nad jezioro. I chociaż może się wydawać, że zalany telefon nadaje się jedynie do wyrzucenia, to serwisy z powodzeniem reanimują telefony utopione w muszli klozetowej lub wyprane w pralce. Znaczną część zalanych telefonów udaje się naprawić - oczywiście przy wykorzystaniu odpowiedniego sprzętu, wiedzy i doświadczenia.
Kluczowe są pierwsze sekundy po wyciągnięciu urządzenia z wody. Jeśli tylko jest taka możliwość, należy od razu wyciągnąć baterię, kartę pamięci oraz SIM i osuszyć telefon za pomocą ręcznika. Następnie niezwłocznie udać się do serwisu. Warto też pamiętać, czego nie robić w przypadku zalania smartfona - absolutnie nie suszyć go za pomocą suszarki lub piekarnika, nie wkładać do miski z ryżem, ani nie podłączać do ładowarki. Samodzielne próby naprawy mogą przynieść więcej szkód, niż korzyści. Koszty naprawy zalanego urządzenia zaczynają się już od 100 zł. Ostateczna cena jest uzależniona od liczby uszkodzonych podzespołów.
Gniazdo ładowania
Codzienne podłączanie smartfona do ładowarki sprawia, że gniazdo ładowania jest drugim po wyświetlaczu elementem, który najczęściej psuje się w smartfonach. Winy nie należy szukać tylko w delikatnej budowie złącza. Okazuje się, że główną przyczyną jest korzystanie z urządzenia podczas ładowania. Wszelkie naprężenia i szarpnięcia kabla bywają wprost zabójcze dla gniazda ładowania. Ryzyko uszkodzenia dotyczy w równym stopniu portów microUSB, Lightning oraz USB typu C. Niestety, w przypadku wystąpienia tej usterki pozostaje tylko wizyta w serwisie.
Jak zapobiegać awariom tego elementu? Przede wszystkim należy ograniczyć do minimum korzystanie ze smartfona podczas ładowania. Ważne jest też stosowanie oryginalnej ładowarki i kabla. Cena wymiany uszkodzonego portu to około 100 złotych. Niestety, w niektórych smartfonach nie można naprawić samego złącza ładowania. Konieczna jest wymiana kompletnego układu lub całej płyty głównej. Koszt to nawet kilkaset złotych, co w przypadku starszych modeli, najczęściej przekracza ich wartość rynkową.
Niedomagająca bateria
Szybko rozładowująca się bateria to problem każdego użytkownika, który aktywnie korzysta ze swojego smartfona. Niestety, producenci starają się maksymalnie utrudnić, lub wręcz uniemożliwić samodzielną wymianę baterii, która prędzej czy później po prostu się zużywa. W większości nowych smartfonów konieczne jest odkręcenie kilku śrubek i zerwanie plomby gwarancyjnej. Zmusza to użytkowników do korzystania z serwisów lub kupowania nowych urządzeń. Wymiana baterii to przeważnie koszt od 80 do 200 zł.
Aby maksymalnie wydłużyć żywotność baterii w smartfonie, należy często ją ładować i nie dopuszczać do całkowitego rozładowania. Najlepiej stale utrzymywać poziom naładowania na poziomie 40-90 proc. Ważne jest także unikanie skrajnie wysokich i niskich temperatur. Negatywne skutki może także przynosić całonocne ładowanie urządzenia. Trzeba też pamiętać, że nowoczesne baterie są pozbawione tzw. „efektu pamięci”, dlatego nie powinno się ich formować (formatować), czyli całkowicie rozładowywać i ładować do pełna.
Inne usterki
Nie należy zapominać o drobniejszych usterkach, które zazwyczaj występują w połączeniu z tymi wymienionymi wcześniej. Przy upadku lub zalaniu psują się też głośniki, mikrofony, silniczki wibracyjne, przyciski fizyczne, aparaty, złącza słuchawkowe, czytniki odcisków palców i moduły Wi-Fi. W zdecydowanej większości przypadków wymiana pojedynczego elementu nie powinna kosztować więcej, niż 100-150 zł.
Podsumowanie
Głównymi przyczynami występowania usterek w smartfonach są brak uwagi i nieumiejętne korzystanie ze sprzętu. A wystarczy jednorazowa inwestycja kilkudziesięciu złotych w obudowę ochronną oraz szkło hartowane i przestrzeganie kilku prostych zasad. Może to oszczędzić wydatek setek złotych na naprawy w przyszłości. Jeśli jednak dojdzie już do uszkodzenia smartfona – nie należy bać się wizyty w serwisie. Koszt naprawy może okazać się dużo niższy, niż cena nowego urządzenia.