Jak na Słowacji doszło do trzęsienia ziemi i dlaczego było tak silne?

W poniedziałek 9 października w godzinach wieczornych na Słowacji doszło do jednego z największych trzęsień ziemi w historii tego regionu świata. Na szczęście skończyło się na stosunkowo niewielkich uszkodzeniach budynków i obyło się bez ofiar śmiertelnych. Dlaczego jednak doszło do trzęsienia ziemi, czy Słowacja jest krajem aktywnym sejsmicznie?

Dlaczego na Słowacji było trzęsienie ziemi?
Dlaczego na Słowacji było trzęsienie ziemi?EMSC/Serwis X123RF/PICSEL

W poniedziałek 9 października o godzinie 20:23, we wschodniej Słowacji miało miejsce trzęsienie ziemi. Według danych było to jedno z najsilniejszych trzęsień ziemi w historii kraju. Epicentrum (miejsce na powierzchni, gdzie fale sejsmiczne docierają jako pierwsze) znajdowało się w pobliżu miejscowości Giraltoviec, blisko zbiornika wodnego Domaša. Trzęsienie miało magnitudę 4,9 i według aktualnie dostępnych danych było odczuwalne w promieniu 200 kilometrów od epicentrum nawet przez 6 milionów ludzi na Słowacji, w Polsce, na Węgrzech i Ukrainie, a nawet w Czechach i Austrii.

Według relacji ludzi podczas trzęsienia ze ścian spadały obrazy, z półek szklanki i inne przedmioty. W niektórych miejscach przerażeni ludzie wybiegali z domów. Po trzęsieniu odnotowano przerwy w dostawie prądu i zgłaszano niewielkie uszkodzenia budynków, głównie pęknięcia ścian.

Dlaczego na Słowacji doszło do trzęsienia ziemi?

Hipocentrum (czyli miejsce, z którego rozchodziły się fale) poniedziałkowego trzęsienia ziemi było położone stosunkowo płytko, na głębokości 10 kilometrów. Choć zjawisko było wyjątkowo silne, wstrząsy na Słowacji nie są niczym rzadkim, jest ona krajem aktywnym sejsmicznie - rocznie dochodzi tam nawet do około 80 trzęsień ziemi. Większość z nich jest niewyczuwalna przez ludzi i rejestrowana jedynie przez sejsmografy.

Większość naturalnych trzęsień ziemi na podłoże tektoniczne (gdy uwolniona zostaje energia zmagazynowana pomiędzy dwoma blokami skał, które przesuwają się względem siebie) lub wulkaniczne (związane z erupcją wulkanu), rzadziej zapadliskowe (np. gdy pod własnym ciężarem zapada się strop jaskini krasowej).

Aby zrozumieć ostatnie, oraz pozostałe trzęsienia na Słowacji, musimy zagłębić się nieco w geologię wschodniej części kraju. Obszar ten buduje podłoże przeobrażone w skały krystaliczne o odczynie zasadowym, czyli zawierającym niewielką ilość krzemionki. Na głębokości, gdzie doszło do wstrząsów, temperatura sięga 300 stopni Celsjusza, poniżej wzrasta do około 550 stopni Celsjusza.

Gdyby ten obszar zbudowany był ze skał kwaśnych, czyli zawierających dużo krzemionki, do trzęsień najprawdopodobniej by nie dochodziło. Skały te w wysokiej temperaturze stają się plastyczne. Aby mógł się utworzyć uskok potrzeba twardych skał, na które będą działały siły. Takie właśnie są skały zasadowe. Mimo wysokiej temperatury wciąż pozostają dość kruche, aby mogło dojść do ich spękania.

Spękane skały nie zawsze przemieszczają się względem siebie powoli i spokojnie. Gdy działa siła tarcia i jednocześnie pojawia się nacisk na sąsiednie bloki, energia jest kumulowana. Gdy przekroczy ona wartość siły tarcia, dochodzi do gwałtownego przemieszczenia się skał względem siebie i uwolnienia energii w postaci fal sejsmicznych.

Jakie było największe trzęsienie ziemi na Słowacji?

Jak dotąd, najsilniejszym trzęsieniem u naszych południowych sąsiadów było zdarzenie z 28 czerwca 1763 roku w mieście Komárno w południowo-zachodniej części kraju o magnitudzie 6,3. Wystarczyły cztery minuty, by barokowe miasto zamienić w ruinę. Zanotowano wówczas uszkodzenia budynków w położonym ponad 70 kilometrów dalej Budapeszcie. Na pamiątkę tego wydarzenia codziennie o godzinie 15:00 biją dzwony w bazylice św. Ondreja w Komárnie. Nie było to jednak ostatnie zdarzenie, obszar nawiedzały trzęsienia ziemi jeszcze przez następne sto lat. Czasowo bliższe nam silne trzęsienia ziemi były odczuwalne 22 marca 1978 roku i 22 września 1992 roku.

Odbudowa Pałacu Saskiego. Trwają prace archeologiczneAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas