Japonia się powiększa. Satelita zauważył „gwałtowny wzrost” powierzchni
Procesy zachodzące w głębi Ziemi powodują powiększenie się powierzchni Japonii. W skali kraju może to nie jest zbytnio imponujące, lecz w skali wyspy jest to wręcz ogromne wydarzenie.
Ostatnie dane satelitarne wskazują, że japońska wyspa Nishinoshima, która położona jest w północno-zachodnim Pacyfiku znacznie zwiększyła swoją powierzchnię - było to skutkiem wzmożonej aktywności wulkanicznej. Ciągłe erupcje zachodzące na tej wyspie stanowią zagrożenie dla ruchu lotniczego we wschodniej Azji.
Wyspa znajduje się koło 1000 km na południe od Tokio i jest niewielkim, niezamieszkałym skrawkiem lądu pośród bezmiaru oceanu. Wyspa jest tak naprawdę wierzchołkiem zanurzonego wulkanu, który znajduje się na krawędzi Pacyficznego Pierścienia Ognia. Ląd do 1974 roku miał około 700 m długości na 200 metrów szerokości.
Jednakże od tego czasu Nishinoshima wciąż doświadcza zachodzących naprzemiennie okresów aktywności wulkanicznej i okresów "uśpienia". Ostatnia zarejestrowana aktywność miała miejsce w październiku 2022 roku - erupcja trwała ponad 10 dni. Powierzchnia wyspy powiększa się za sprawą lawy spływającej do oceanu oraz osadzania się materiału piroklastycznego na stokach wulkanu. Naukowcy ponownie ją zmierzyli w 2020 roku, wówczas miała 4,1 km długości i ponad 2 km szerokości. Obecnie trwają kolejne szczegółowe analizy — naukowcy twierdzą, że znacznie zwiększyła swoją powierzchnię od ostatnich pomiarów.
W mediach zostały upublicznione zdjęcia satelitarne z 2021 roku, na których widoczna jest niezarejestrowana przez przyrządy działalność wulkaniczna. Obrazy odznaczają się bardzo dużą szczegółowością, dzięki czemu uchwycone zostało niezwykłe piękno przyrody. Erupcja spowodowała żółte zabarwienie wód wokół wyspy, co jest skutkiem osadzania się materiału wulkanicznego. Woda zabarwiona jest na długości około 10 km na południowy wschód od lądu. Ponadto prądy morskie utworzyły zapierające dech wiry wodne, które uwidoczniły się właśnie dzięki materiałowi wulkanicznemu.
W poprzednich latach erupcje na Nishinoshimie stanowiły zagrożenie dla samolotów przemieszczających się na trasie Japonia - USA. Ponadto trzeba mieć na uwadze, że wyspa znajduje się względnie blisko innej, niezwykle "ruchliwej" trasy powietrznej: Japonia - Tajwan.
Jak wskazują media, popiół wulkaniczny stanowi zagrożenie dla samolotów, gdyż może on uszkadzać silniki odrzutowe, a także zanieczyścić dostawy tlenu. Stan zagrożenia jest stale monitorowany przez satelity, które wyposażone są w specjalne czujniki zdolne do wykrywania różnego rodzaju gazów i aerozoli. Dzięki czemu mogą w sposób ilościowy określić wpływ danej erupcji na środowisko i na przemysł lotniczy. Ponadto dzięki nim można monitorować aktywność wulkaniczną w odległych i niezamieszkałych regionach świata, jak to ma miejsce na Nishinoshimie.