„Muzyka jak z horroru”. Posłuchajcie dźwięków, jakie wydają lodowce na Antarktydzie
Naukowcy z Amerykańskiej Unii Geofizycznej opublikowali nieco przerażający materiał filmowy z Antarktydy, gdzie prowadzą swoje badania tego tajemniczego kontynentu.
Nagrania pochodzą z Lodowca Szelfowego Rossa, czyli największej tego typu struktury na tym kontynencie, i ukazują niezwykłe dźwięki zarejestrowane przez sieć 34 czujników umieszczonych po lodem, których zdaniem jest rejestrowanie aktywności sejsmicznej występującej na tym obszarze.
Jak się okazało, rejestrują one również sygnały i wibracje powstające na skutek wiatru przechodzącego przez wydmy i szczeliny lodowe. Ludzkie ucho nie jest w stanie usłyszeć tych sygnałów, ponieważ mają one zbyt niską częstotliwość, ale świetnie wykrywają je czujniki.
Naukowcy zarejestrowali te przerażające dźwięki i przyspieszyli nagranie 1200 razy. Wówczas do ich uszu, a teraz również naszych, dotarła ścieżka dźwiękowa rodem z horroru, która w połączeniu z dodanymi do materiału filmowego widokami z Antarktydy, tworzy niezwykły klimat tajemniczości.
Szelf niemalże nieustannie śpiewa z częstotliwością pięciu lub więcej herców. Repertuar dźwięków jest ściśle zależny od prędkości wiatru, a także temperatury. Naukowcy z Amerykańskiej Unii Geofizycznej prowadzą swoje eksperymenty z czujnikami w ramach projektu badań wpływu globalnego ocieplenia na grubość pokrywy lodowej na Antarktydzie.
Niezwykle cenne dane z sieci czujników pozwolą określić, czy na przestrzeni lat dochodzi tam do dużych zmian, jaki mają one wpływ na te obszary oraz resztę świata.
Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. AGU