Kosmos

Nowa polityka kosmiczna Stanów Zjednoczonych

W ostatnich miesiącach widać zwiększoną aktywność nowej administracji prezydenta USA przy kwestiach związanych z programem załogowym. Można jednak zadać pytanie: Na ile są to konkretne działania?

Prezydent Donald Trump oraz wiceprezydent Mike Pence w ostatnich miesiącach kilkakrotnie uczestniczyli w wydarzeniach powiązanych z sektorem kosmicznym. Wymienić tu można chociażby wybór nowej grupy astronautów NASA (obecność wiceprezydenta) czy specjalny wywiad prezydenta Trumpa z bijącą amerykański rekord długości lotu kosmicznego Peggy Whitson na ISS.

National Space Council

W lipcu Donald Trump podpisał dekret przywracający National Space Council - Narodową Radę Kosmiczną, której przewodniczyć ma Mike Pence. Wcześniej podobna instytucja wyznaczająca kierunki polityki kosmicznej funkcjonowała w latach 1958-1973 (jako National Aeronautics and Space Council) oraz pomiędzy 1989 a 1993. Bezpośrednia rola nadzorcza wiceprezydenta miałaby tu wskazywać na siłę politycznego wsparcia przy realizacji nowych celów eksploracji kosmosu. Przy okazji ogłaszania nowej inicjatywy do świadomości publicznej przebiło się jednak szereg wpadek, takich jak reakcje obecnego przy podpisaniu dekretu Buzza Aldrina, którego mimika stanowi doskonały komentarz do wypowiedzi Trumpa dotyczących eksploracji kosmosu, czy też zdjęcie wiceprezydenta Mike Pence’a, uchwyconego gdy dotykał aparaturę NASA podczas wizyty w Kennedy Space Center mimo widocznego zakazu (widoczne na górze tego artykułu).

Reklama

Wsparcie dla programu załogowego?

Mimo wszystko część obserwatorów twierdzi, że administracja Donalda Trumpa jest od poprzedniej administracji bardziej zainteresowana lotami załogowymi, zwłaszcza że w ciągu najbliższych lat zadebiutuje nowa rakieta nośna SLS. To nowa administracja poprosiła NASA o przeprowadzenie studium wykonalności, które miało określić, czy pierwszy lot super ciężkiej rakiety możliwy byłby z załogą. Na moment krążyły nawet nieoficjalne wiadomości, że pierwszy lot rakiety SLS miał właśnie być załogowy. Na szczęście dla zrównoważonego rozwoju tego programu, NASA zamierza przeprowadzić szereg misji gigantycznego projektu zgodnie z pierwotnym harmonogramem.

W praktyce widać również, że nowa administracja nie jest zainteresowana lotami załogowymi poza działaniami PR-owymi. Jako dwa główne argumenty można tu przywołać następujące kwestie:

    - rekordowo długi brak wyznaczenia administratora NASA. Funkcję pełniącego obowiązki od stycznia 2017 roku sprawuje Robert Lightfood,
    -  pierwsza propozycja na budżet NASA w 2018, w której cięcia dotyczyły nie tylko programów obserwacji Ziemi i programów edukacyjnych, ale również nakładów na programy eksploracyjne.

Dlatego uzasadnione wydaje się stwierdzenie, że na promowaniu lotów załogowych intencje nowej administracji się zakończą, zaś same państwowe programy załogowe w USA będą realizowane powoli - zgodnie ze starym trybem.

Źródło informacji

Kosmonauta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy