Kosmos

Odkryto fale grawitacyjne, Wielki Wybuch potwierdzony

Naukowcom udało się odkryć kolejny, po bozonie Higgsa, element, który dopełnia naszą wiedzę o wszechświecie. Udało się zarejestrować echa Wielkiego Wybuchu, czyli tzw. pierwotne fale grawitacyjne. To ostatni brakujący element słynnej teorii względności Einsteina.

Znany nam wszechświat powstał prawie 14 mld lat temu w wyniku Wielkiego Wybuchu. Ułamki sekund później materia zaczęła błyskawicznie się rozszerzać, rozciągając się poza zasięg widzenia współczesnych teleskopów. Do tej pory wszystko to było tylko teorią. Teraz zespół naukowców z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics ogłosił po raz pierwszy w historii bezpośredni dowód na istnienie kosmicznej inflacji, czyli rozszerzania się wszechświata.

Fale grawitacyjne to gigantyczne "zmarszczki w czasoprzestrzeni", które zostały opisane jako pierwsze wstrząsy po Wielkim Wybuchu. Niezwykle trudno jest je wykryć, bowiem przechodząca np. przez Ziemię fala grawitacyjna odkształca wszystko, nawet same instrumenty pomiarowe. Na dodatek odchylenie jest niewielkie, bo dla obiektu o długości 400 km wynosi jedynie 10-19 m. Co więcej, aby zaobserwować dobry efekt, ciało wytwarzające fale grawitacyjne musi mieć dużą masę i przyspieszenie - nadają się do tego wirujące wokół siebie czarne dziury, które deformują czasoprzestrzeń.

Reklama

Czy Wielki Wybuch był początkiem "wszystkiego? - chcemy znać twoje zdanie?

Odkrycie fal grawitacyjnych jest nie tylko potwierdzeniem ogólnej teorii względności, ale i spojrzenie na odległą historię wszechświata.

- Odkrycie tego sygnału to jedno z najważniejszych osiągnięć współczesnej kosmologii. Wiele osób nad tym ciężko pracowało - powiedział John Kovac, jeden z członków projektu BICET2, który potwierdził Wielki Wybuch.


Wyniki astrofizyków uzyskano dzięki obserwacji mikrofalowego promieniowania tła, czyli pozostałości po Wielkim Wybuchu, które zbierał teleskop BICEP2 na biegunie południowym. Zainteresowanie odkryciem Amerykanów jest ogromne, bo jego wpływ na współczesną naukę może okazać się nieoceniony. Bez wątpienia autorzy obserwacji powalczą w przyszłości o nagrodę Nobla.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy