Kosmos

Tajemnica superziemi rozwiązana?

Astronomowie są coraz bliżej rozwiązania zagadek powstawania superziemi. Okazuje się, że te planety mogą formować się w pewnych specyficznych okolicznościach.

Dzięki Kosmicznemu Teleskopowi Keplera wiemy, że co najmniej połowa gwiazd podobnych do Słońca znajdujących się w naszej galaktyce, ma co najmniej jedną planetę. Tylko 3 na 10 tych gwiazd okrążają obiekty nazywane superziemiami. Istnienie obiektów skalistych większych od Ziemi jest konsekwencją skomplikowanych procesów. Teraz powstał nowy model rozwiązujący tę zagadkę.

Superziemie to planety o masach pomiędzy 2 a 20 masami Ziemi, co oznacza, że są one na granicy gazowych olbrzymów. Właśnie to, że takie obiekty istnieją, a nie stają się planetami podobnym do Jowisza zastanawia najbardziej naukowców. Zespół astronomów z University of California pod kierownictwem  Eve Lee i Eugene Chianga znalazł odpowiedź na tę zagadkę. W zaproponowanym przez nich modelu, superziemie tworzą się, gdy dysk pyłu i gazu, który otacza młodą gwiazdę stracił większość swojego gazu.

To późniejsze formowanie może być kluczowe do zahamowania przepływu gazu z gwiazdy do powstającej planety, dzięki czemu nie tworzy się gazowy olbrzym. Alternatywne wyjaśnienie sugerowało, że superziemie formują się w powolnych, bogatych w gaz mgławicach planetarnych, ale symulacje wykazały, że w takim przypadku powstałby gazowy olbrzym.

- Zagadką powstawania superziemi jest to, że nie stają się one planetami podobnymi do Jowisza. Nasze badania pokazują, że zagadka ta jest rozwiązywalna, jeżeli superziemie tworzą się późno - powiedziała Eve Lee.

Przyszłe obserwacje Kosmicznego Teleskopu Keplera dostarczą dodatkowych spostrzeżeń i zagadka superziemi może zostać w końcu definitywnie rozwiązana.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | planeta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama