Stworzono bakterie, które pożrą raka

Amerykańscy naukowcy zmodyfikowali bakterie Clostridium novyi tak, że te dosłownie pożerają komórki nowotworowe. Czy dzięki temu czeka nas przełom w onkologii?

Skoro konwencjonalne sposoby walki z nowotworami zawodzą, to może spróbować czegoś nowego?
Skoro konwencjonalne sposoby walki z nowotworami zawodzą, to może spróbować czegoś nowego? 123RF/PICSEL

Na całym świecie szuka się coraz skuteczniejszych, a jednocześnie niezwykłych metod walki z nowotworami. Ponieważ komórki rakowe są wymagającym przeciwnikiem, lekarze często stosują nietypowe terapie. Za taką niewątpliwie należy uznać tę opracowaną przez zespół uczonych z Johns Hopkins Kimmel Cancer Center, którzy tak zmodyfikowali bakterie Clostridium novyi, by te zwalczały guzy nowotworowe ssaków.Clostridium novyi to bakteria glebowa, która żyje w środowisku ubogim w tlen. Zdarzają się przypadki zakażenia nią bydła, a nawet ludzi. Bakterie produkują enzymy trawiące ściany komórkowe, którymi się żywią. Dlatego postanowiono sprawdzić czy będą żywić się także komórkami nowotworowymi, które są oporne na działanie radio- i chemioterapii. Ponieważ komórki nowotworowe zużywają dużo tlenu, bakteria bytująca w takim środowisku cierpiałaby na stały niedobór tego pierwiastka. To Clostridium novyi jak najbardziej odpowiada, a dzięki pozbawieniu bakterii jednego z genów, jest ona bezpieczniejsza dla pacjenta.Zmodyfikowane genetycznie bakterie wstrzyknięto do guzów 16 psów. U 6 zwierząt po 21 dniach pojawiła się pozytywna odpowiedź organizmu - w 3 przypadkach guzy zniknęły całkowicie, a u 3 kolejnych wyraźnie się one zmniejszyły. U pozostałych 10 psów wystąpiły tylko objawy typowe dla infekcji bakteryjnych. Następnym krokiem było przeprowadzenie testów klinicznych na ludziach. Lek do tej pory podano jednej pacjentce z zaawansowanym nowotworem tkanek miękkich brzucha. Po wstrzyknięciu bakterii do organizmu, zaobserwowano znaczne zmniejszenie guza, silną odpowiedź immunologiczną i owrzodzenie. Na podstawie tej obserwacji nie można jednak wyciągać daleko idących wniosków, bo nie wiadomo, jaka odpowiedź byłaby u innych pacjentów. Naukowcy nie mają zatem pewności czy zmodyfikowane Clostridium novyi u ludzi oferują podobne spektrum reakcji jak u psów.Plusem stosowania bakterii w różnych terapiach jest fakt stosunkowo łatwej ich modyfikacji i ewentualnego uśmiercania. Szczep Clostridium novyi jest o tyle interesujący, że nie powinien on atakować bogatych w tlen tkanek. W pierwszej fazie eksperymentalnej terapii zastosowano bakterie do leczenia glejaków u szczurów. Po zakończonym leczeniu, zaobserwowano, że Clostridium novyi niszczy guzy, nie naruszając jednocześnie zdrowych tkanek, mimo iż znajdują się one tuż obok. Gryzonie, którym podano spory Clostridium novyi żyły średnio połowę dłużej od tych, u których nie podjęto terapii.Dopiero potem eksperymentalną terapię przeniesiono na psy. Zwierzęta te wybrano, gdyż ich nowotwory są genetycznie zbliżone do guzów ludzkich i także pojawiają się spontanicznie. Psie nowotwory często leczy się tymi samymi lekami, co ludzkie, więc istnieją duże szanse, że terapia działająca na nowotwory czworonogów sprawdziłaby się także u ludzi.Teraz uczeni planują rozszerzenie testów klinicznych na liczniejszą grupę pacjentów i połączenie bakterii z tradycyjnymi terapiami.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas