POLSKIE ZAMKI

Zamek w Mosznej i jego sekrety. Znajdziesz kamień filozoficzny?

Nie macie jeszcze pomysłu na majówkę? To nie mogliście lepiej trafić, bo kiedy tylko dowiecie się więcej o zamku w Mosznej, od razu będziecie chcieli tam pojechać i zobaczyć go na własne oczy! Nie wierzycie? To co powiecie na miejsce wyglądające jak z bajek Disneya, w którym na dodatek bywa sam Harry Potter?

Nie macie jeszcze pomysłu na majówkę? To nie mogliście lepiej trafić, bo kiedy tylko dowiecie się więcej o zamku w Mosznej, od razu będziecie chcieli tam pojechać i zobaczyć go na własne oczy! Nie wierzycie? To co powiecie na miejsce wyglądające jak z bajek Disneya, w którym na dodatek bywa sam Harry Potter?
Zamek w Mosznej wygląda jak z bajki! / MARIUSZ GRZELAK/REPORTER /East News

Kolejny zamek? Nuda... no niestety szkolne zwiedzanie potrafi zniechęcić nawet największych fanów rycerzy i dam dworu, ale gwarantujemy, że w zamku w Mosznej nie usłyszycie tego słowa. Niewiele jest budowli tak urokliwych i wyjątkowych jak ta, zwracających uwagę swoją nietypową architekturą, wynikającą z rozciągniętych w czasie prac i zmieniających się właścicieli, z których każdy chciał dodać coś od siebie. Co więcej, zamek stoi w iście bajkowej scenerii, otoczony parkiem, porośniętym kilkusetletnimi lipami i dębami, z którego możemy podziwiać jego 99 wież i wyobrażać sobie, jakie sekrety skrywa jego 365 pomieszczeń. 

Reklama

Tajemnicze i zawiłe początki

A jednym są z pewnością początki samego zamku, bo chociaż brak jest informacji o jego istnieniu przed 1845 rokiem, analizy przypałacowego parku sugerują, że już wcześniej istniało tu założenie pałacowo-ogrodowe. Trudno powiedzieć jak imponujące, bo pierwsze wzmianki o barokowym zamku pojawiają się dopiero we wspomnianym roku w pracy śląskiego krajoznawcy Johanna Georga Knie, kiedy to właścicielami Mosznej była rodzina Seherr-Thoss.

Wiele wskazuje jednak na to, że prapoczątków zamku można szukać nawet wcześniej, bo legendy głoszą, że Moszna należała w XIV wieku do Zakonu Templariuszy! To właśnie w tym czasie na miejsce przybyła też rodzina o nazwisku Moschin, od której najpewniej wzięła się nazwa miejscowości. W 1679 roku właścicielami wsi została rodzina von Skall, a konkretniej Ursula Maria von Skall, po śmierci której majątek trafił w ręce jej kuzyna, nadmarszałka dworu Fryderyka Wielkiego - Georga Wilhelma von Reisewitz.

Z tego okresu pochodzi środkowa część zamku, a co z resztą? W 1771 roku ponownie zmienił się właściciel Mosznej, a mianowicie na licytacji nabył ją Heinrich Leopold von Seherr-Thoss. Po nieco ponad 80 latach rodzina zdecydowała się jednak pozbyć Mosznej, którą kupił Heinrich von Erdmannsdorf, by w 1866 znowu ją sprzedać. Nabywcą został tym razem Hubert von Tiele-Winckler, który uczynił z Mosznej główną rezydencję swojej rodziny.

Po jego śmierci majątek odziedziczył jego najstarszy syn, Franz Hubert, który w 1895 roku zyskał tytuł hrabiowski, co zapowiadało bujny rozwój zamku. I faktycznie na mapie okolic Prudnika z drugiej połowy XIX wieku wyraźnie zaznaczony jest już duży budynek na planie prostokąta z silnie wysuniętymi ryzalitami środkowymi (występy z lica w elewacji budynku, dzielące fasadę i uatrakcyjniające ją poprzez złamanie monotonii). 

Wielki pożar

Jego plany popsuł jednak wielki pożar, który z nieokreślonych przyczyn wybuchł w nocy z 2 na 3 czerwca 1896 roku, trawiąc dużą część pałacu. Franz Hubert szybko przystąpił jednak do jego odbudowy i to właśnie tu zaczęło się robić ciekawie. Dlaczego? Ano dlatego, że na skutek realizowanej w dwóch częściach odbudowy zamek zyskał wyraźnie różniące się od siebie sekcje. W wyniku prac przypadających na lata 1896-1900 odbudowano część środkową i dobudowano neogotyckie skrzydło wschodnie, a w czasie prac z lat 1911-1913 dobudowano neorenesansowe skrzydło zachodnie.

Podczas II wojny światowej dostosowano niektóre pomieszczania na potrzeby filii lazaretu w Prudniku, a sam pałac szczęśliwie nie ucierpiał w wyniku działań wojennych. A przynajmniej sama konstrukcja, bo w 1945 roku w pałacu zakwaterowane były oddziały armii radzieckiej i w tym okresie dewastacji uległa większa część wyposażenia pałacowego oraz wywieziono większość przechowywanych tam dzieł sztuki. Następnie pałac przeszedł na rzecz skarbu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. 

Przez lata był domem dla wielu różnych instytucji, m.in. sanatorium, kręcono tu też wiele różnych filmów, a od 2013 roku - funkcjonują tu hotel i restauracja, dzięki którym każdy może przyjechać na miejsce i poczuć wyjątkowy bajkowy klimat tego miejsca. Naprawdę bajkowy, bo trudno nie zauważyć podobieństwa Zamku Moszna do pałacu z czołówki Disneya, prawda? I nie jest to przypadek, bo ten inspirowany jest niemieckim Neuschwanstein (fani układania puzzli z pewnością go znają), który posłużył z kolei jako wzór dla zamku w Mosznej.

Poczuj magię baśni!

I obecni gospodarze zamku dobrze wiedzą, jak to wykorzystać. Goście mogą nie tylko zdecydować się na nocleg w zamkowych komnatach, ale i skorzystać z licznych atrakcji. Jest opcja zwiedzania z przewodnikiem, na miejscu regularnie organizowane są wystawy malarskie, a fani escape roomów mogą wziąć udział w plenerowych grach Tajemnica Zamku Moszna lub Poszukiwanie Kamienia Filozoficznego.

W czasie tej ostatniej pięcioosobowe grupy uczestników zostają wyposażone we wszystkie przedmioty potrzebne do odkrycia tajemnicy Kamienia Filozoficznego i ruszają do Zakazanego Lasu w poszukiwaniu wskazówek. Brzmi jak coś dla fanów Harry’ego Pottera? Zdecydowanie, a to jeszcze nie wszystko, co zamek przygotowuje dla młodych czarodziejów! W najbliższe wakacje rusza bowiem kolejna atrakcja dla miłośników zagadek, magii i świata z książek J.K. Rowling.

To możliwość sprawdzenia, jak wygląda Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Zamku w Mosznej. To wyjątkowy sposób zwiedzania zamku, pokazujący, że można poznawać zabytki w przyjemniejszych sposób niż na wycieczkach szkolnych.  Każdy z uczestników dostaje specjalną szatę członkowską jednego z czterech domów, w której zwiedza zamek z czarodziejem-przewodnikiem, bierze udział w lekcji magii i eliksirów, a także innych tematycznych aktywnościach. A jeśli mu się spodoba? No cóż, może zostać na dłużej, korzystając z 10-dniowych kolonii.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zamek | Harry Potter
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy