Medycyna przyszłości

Beta-blokery w niższych dawkach skuteczniejsze

Naukowcy odkryli, że mniejsze dawki beta-blokerów podawanych po zawale serca działają lepiej niż te same leki aplikowane w wysokich dawkach.

Zespół kardiologów z Northwestern University na czele z Jeffrey'em Goldbergerem zaobserwował, że u pacjentów którzy przyjmowali tylko 1/4 nominalnej dawki beta-blokerów śmiertelność była o 20-25 proc. niższa niż w grupie osób zażywających pełną dawkę.

- Myśleliśmy, że wysoka śmiertelność to wynik fatalnej jakości opieki medycznej. Byliśmy przekonani, że gdy pacjenci będą otrzymywali dawki, jakich używa się w badaniach klinicznych, będą w lepszym stanie. Spodziewaliśmy się, że osoby leczone niższymi dawkami leku będą miały gorszą przeżywalność. Byliśmy zszokowani wynikami badań - powiedział dr Goldberger.

Zespół Goldbergera przeanalizował dane ponad 6500 osób leczonych po zawale mięśnia sercowego. Aż 90 proc. z nich zażywało beta-blokery. Ich przeżywalność była znacznie wyższa od grupy osób, które nie przyjmowały żadnych leków na serce. Ale zaobserwowano niekorzystny trend, że im wyższa dawka beta-blokera, tym przeżywalność mniejsza.

Naukowcy przestrzegają, że nie ma jednego, właściwego schematu. Leczenie kardiologiczne trzeba spersonalizować. Przecież wiadomo, że ta sama dawka leku będzie miała inaczej zadziała u 80-latka z niewielkim zawałem, a inaczej u 40-latka z rozległym atakiem serca.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: serce | kardiologia | atak serca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy