Przyszłość pola bitwy

Dopiero kolejna generacja dronów zmieni obraz pola walki przyszłości

Obecnie wykorzystywane drony wciąż nie są w stanie zmienić strategii prowadzenia wojen – czytamy na łamach serwisu PopSci. Co jeszcze musi się zmienić, aby największe armie świata oparły swoje lotnictwo o konstrukcje pilotowane zdanie?

Niektóre państwa chętnie korzystają z maszyn bezzałogowych. W obecnym kształcie doskonale nadają się one do szpiegowania lub cichego eliminowania wybranych celów. Sytuacja ulega zmianie, jeśli terytorium wroga chronią baterie przeciwlotnicze lub samoloty. Z tego względu drony wciąż nie są w stanie zmienić strategii prowadzenia wojen, nie mówiąc już o wyparciu samolotów załogowych. W artykule pt. “The Consequences of Drone Proliferation: Separating Fact from Fiction" czytamy jednak, że takie czasy nadejdą. Potrzebe są tylko odpowiednie technologie oraz - naturalnie - czas.

Reklama

Jedną z nich jest stealth, czyli cały szereg rozwiązań umożliwiający ukrycie maszyny przed radarami nieprzyjaciela. W samolotach załogowych są one obecne od ponad 25 lat. Mało tego, stawiane są jako jedno z najważniejszych założeń konstrukcji nowych lub takich, które dopiero będą opracowywane. W przypadku dronów stealth jest wykorzystywane, ale wciąż na bardzo niewielką skalę - jednym z przykładów jest demonstrator X-47B. W przyszłości ma być jednak kluczowe, ponieważ pozwoli uniknąć zagrożenia zarówno z ziemi, jak i z powietrza. Jeśli tak się stanie, drony nabiorą realnego znaczenia - czytamy na łamach serwisu PopSci.

Doskonale zdają sobie z tego sprawę Chińczycy, którzy za wszelką cenę próbują nadrobić zaległości względem swojego największego rywala - Stanów Zjednoczonych. Pierwsze rezultaty tych starań zobaczymy w konstrukcji o nazwie Sharp Sword. "Zabierze ona na pokład nie tylko więcej uzbrojenia, ale również ma być trudna do dostrzeżenia przez zachodnie radary" - czytamy w publikacji.

Amerykanie chcą mieć drony nie tylko dobrze uzbrojone, trudne do wykrycia i doskonale skomunikowane z innymi typami maszyn. Bardzo ważną rolę odegrają prawdopodobnie niewielkie i tanie konstrukcje, które będą atakować całymi rojami. To ich liczba da im przewagę w walce z wrogimi samolotami czy systemami obrony przeciwlotniczej, a tym samym otworzy drogę innym typom maszyn. Mało tego, te tanie i proste drony mają być drukowane bezpośrednio na okrętach wojennych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy