Przyszłość pola bitwy

Koreańskie lotnictwo nie chce latać F-15SE

Południowokoreańskie siły powietrze nie chcą 60 samolotów F-15SE, a najnowocześniejsze obecnie maszyny koncernu Lockheed Martin – F-35 Joint Strike Fighter.

W Korei Południowej rozgrywa się trzecia tura programu F-X, która zaowocuje wyborem nowego myśliwca dla tamtejszych sił powietrznych. Kilka dni temu serwis Defense Update poinformował, że powołana do tego komisja - Defense Acquisition Program Agency (DAPA) - wstępnie zdecydowała się na zakup 60 maszyn F-15SE od amerykańskiego Boeinga, wykluczając tym samym F-35 firmy Lockheed Martin i Eurofighter Typhoon europejskiego EADS. Poza tym maszyna koncernu Boeing - w przeciwieństwie do F-35 - będzie produkowana wersjach jedno- i dwumiejscowej, na czym zależy Koreańczykom.

Reklama

Aviation Week donosi jednak, że południowokoreańskie siły powietrzne są zdecydowane na F-35. - W siłach powietrznych są osoby, które skarżą się, że trzecia faza programu F-X zmierza w niewłaściwym kierunku - oczywiście w kontekście wstępnych założeń - donosi agencja Yonhap.

Wynika z tego, że pierwotnym celem był ewidentnie F-35, a pozostali producenci zostali zaproszeni do złożenia ofert w ramach utworzenia sztucznej konkurencji.

DAPA twierdzi, że z rywalizacji odpadła jeden gracz. Zdaniem koreańskiej prasy chodzi o firmę EADS, która rzekomo zmieniła wcześniej ustalone warunki bez oficjalnej zgody rządu. Natomiast F-35 miał okazać się zbyt drogi, ale Lockheed Martin wciąż nie usłyszał oficjalnego stanowiska DAPA.

Wciąż nie wiadomo, który samolot wybiorą Koreańczycy. Pewne jest natomiast, że decyzja o zakupie 60 sztuk F-15SE uruchomi produkcję unowocześnionej wersji samolotu na następne 10 lat. W przeciwnym razie produkcja F-15 zatrzyma się w 2019 roku, wraz z ukończeniem ostatniego z 84 zamówionych przez Arabię Saudyjską maszyn w wersji SA.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: F-35 | Lockheed Martin | Boeing | Korea Południowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy