Blackout w Czechach. Czy Polsce grozi brak prądu?
W Czechach doszło w piątek (4 lipca) do poważnej awarii energetycznej, która dotknęła dużą część kraju, w tym Pragę. To zjawisko o nazwie blackout, o którym niestety słyszymy coraz częściej. Blackout nawiedził niedawno Hiszpanię, rozciągając się na kilka krajów. Czy oznacza to, że przez blackout w Czechach grozi Polsce brak prądu? Czym właściwie jest to zjawisko i jakie są jego skutki?

Spis treści:
Blackout w Czechach. Czy w Polsce zabraknie prądu?
W Czechach doszło do blackoutu. Nastąpiła duża awaria sieci energetycznej, wskutek której znaczna część kraju, w tym stolica Praga, została pozbawiona energii elektrycznej. Przerwa w dostawie energii wydarzyła się nagle. Zawiodła linia przesyłowa V411, która zaopatruje w energię elektryczną wiele miast. Został już zwołany sztab kryzysowy, a prace nad przywróceniem dostaw prądu trwają.
Blackout nie jest zjawiskiem punktowym, lecz najczęściej obejmuje dość spore obszary wielu miast, a często nawet kilku sąsiadujących państw.
Polska, podobnie jak inni sąsiedzi Czech, jest podłączona do tej samej sieci ENTSO-E - Europejskiej Sieci Operatorów Elektroenergetycznych. Ponadto oba kraje należą do tego samego, północno-zachodniego Obszaru Synchronicznego Europy Kontynentalnej (CESA). Systemy elektroenergetyczne Polski i Czech pracują synchronicznie w częstotliwości 50 Hz, co umożliwia przesył energii i pomaganie sobie nawzajem, gdy dojdzie do awarii lub niedoborów.
Powstaje pytanie, czy Polsce grozi brak prądu i blackout. Problemy z prądem w Czechach mogą potencjalnie rozszerzyć się na Polskę i inne kraje ościenne, niemniej jednak na chwilę obecną nie ma ku temu przesłanek. Sytuacja może się jednak dynamicznie rozwijać. Warto przy tym odnotować, że dokładnie trzy lata temu, 4 lipca 2022, Polsce groził brak prądu. Przed blackoutem nasz kraj uratował właśnie import energii z Czech, Słowacji i Litwy.
Eksperci zauważają, że choć dzięki podłączeniu do tej samej sieci i posiadaniu transgranicznych linii przesyłowych Polska, Czechy i inne kraje UE mogą się energetycznie wspierać, to są też narażone na efekt domina. Gdy dochodzi do poważnej awarii w jednym miejscu, może się ona kaskadowo rozlać na kolejne regiony.
Co to jest blackout?
Blackout to kompletna awaria systemu elektroenergetycznego, podczas której prąd w ogóle nie trafia do odbiorców. Charakteryzuje się nagłym, zazwyczaj niespodziewanym odcięciem dostaw energii na dużym obszarze. Może rozciągać się na całe miasto, region, kraj, a nawet kilka państw. W dzisiejszych czasach, gdy na energii elektrycznej opiera się niemal wszystko, blackout skutkuje paraliżem niemal wszystkich aspektów życia.
O tym, jak mocno jesteśmy uzależnieni od prądu, mogą przekonać się ludzie żyjący na obszarach dotkniętych blackoutem. Nie działa światło, dostawy wody (pompy są zasilane prądem), ogrzewanie, transport elektryczny (tramwaje, metra), windy, bankomaty i terminale płatnicze, często też gaz, internet czy sieci komórkowe. To straszliwy chaos, zwłaszcza na obszarach zurbanizowanych.
Podczas blackoutu względnie mogą sobie poradzić placówki, które posiadają awaryjne źródła zasilania, takie jak generatory, które uruchamiają się, gdy prąd przestaje płynąć z sieci. To m.in. szpitale, kopalnie czy oczyszczalnie ścieków. Najdłuższe blackouty w historii miały miejsce w Wenezueli w 2019 r. (139 dni), Brazylii w 1999 r. (104 dni) oraz Brazylii i Paragwaju w 2009 r. (11 dni). Pozostałe trwały co najwyżej przez 3 dni, a najczęściej udawało się je opanować w ciągu doby.
Blackout w Pradze i Czechach. Co nie działa?
Tegoroczny blackout w Czechach objął Pragę, Hradec Králové, Most, Liberec, Uście nad Łabą, Czeską Lipę, Mladá Boleslav, Rziczany, Cieplice, Pardubice i Litomierzyce. W dużej części stolicy brak prądu. Nie działają tramwaje, trolejbusy, metra, sygnalizacja świetlna, i bankomaty. Windy zatrzymały się w czasie jazdy i strażacy muszą z nich ratować ludzi. Są też trudności z płatnością kartą. Na wielu odcinkach nie kursują pociągi. Bez prądu nie może działać większość firm, fabryk czy sklepów. Stanęła choćby produkcja w fabryce Škody.
Czeski minister zdrowia Vlastimil Válek przekazał na platformie X, że ludzie w szpitalach są bezpieczni. W wielu placówkach po okresie zasilania awaryjnego udało się już przywrócić standardowe zasilanie i "szpitale mogą funkcjonować w normalnym trybie". Wygląda na to, że Czechy powoli podnoszą się z blackoutu i niewykluczone, że w ciągu dzisiejszej doby uda im się pokonać awarię.
Blackout w Hiszpanii. Jak to wyglądało?
Awarie sieci energetycznych na dużą skalę nawiedzały już Europę wielokrotnie, a wiele osób może pamiętać blackouty w Islandii (2010), Turcji (2012 i 2015), Moskwie (2005), Włoszech (2003) czy niemal w całej Europie (2006). Ostatni słynny przypadek to blackout w Hiszpanii w kwietniu 2025 roku. W rzeczywistości awaria objęła dużą część Półwyspu Iberyjskiego, rozciągając się na Hiszpanię, Portugalię, Andorę i częściowo także na Francję.
Awaria zasilania rozpoczęła się 28 kwietnia 2025 r. i zauważono ją najpierw w Hiszpanii, gdzie o godzinie 12:33 odnotowano spadek mocy o 15 GW w ciągu 5 sekund. Doszło do paraliżu ruchu ulicznego, lotniczego i kolejowego, wind, metra i linii telefonicznych. Zatrzymała się praca w większości fabryk, firm przemysłowych, sklepów i obiektów usługowych. Zasilanie zaczęto przywracać już wieczorem tego dnia, ale o całkowitym zażegnaniu kryzysu można było mówić dopiero po 3 dniach.