Naukowcy udowodnili, jak szybko i łatwo można zhakować każdego robota

Roboty stają się coraz popularniejsze i chyba najwyższy czas zadbać w końcu także o ich stosowne zabezpieczenie przed hakerami. Jak bowiem właśnie udowodniono, ich zhakowanie jest obecnie bardzo proste.

W momencie, kiedy nasz robot wypowiedziałby słowa „Pozdrowienia od hakerów”, moglibyśmy poczuć się niczym w jakimś horrorze. Tymczasem takiego eksperymentu dokonali naukowcy z Brown University - wykorzystali oni do tego celu robota Herb2 stworzonego przez specjalistów University of Washington, ale za pozwoleniem kolegów z Waszyngtonu, a wszystko miało na celu pokazanie, że hakowanie robotów jest zbyt łatwe.

By zaoszczędzić sobie cenny czas oraz środki, wielu twórców robotów wykorzystuje tzw. Robot Operating System (ROS), czyli zestaw bibliotek i narzędzi typu oper-source, które stanowią podstawę oprogramowania tych maszyn. Ze względu na szerokie wykorzystanie ROS i praktycznie brak jakichkolwiek zabezpieczeń tej platformy, jest ona idealnym celem dla hakerów, co udowodnił właśnie zespół z Brown University.

Reklama

Wykorzystali oni narzędzie o nazwie ZMap do skanowania internetu w poszukiwaniu robotów działających na bazie ROS. W ten sposób udało im się zidentyfikować ok. 100 takich urządzeń i jakieś 10% z nich było rzeczywiście robotami (a nie symulacją takowego). Udało im się to ustalić przez takie frazy jak „camera_info”, „gripper” czy „sound_play” w ich kodzie.

W momencie, kiedy zespół z Brown natrafił na robota, który był wrażliwy na atak, informował o tym jego właściciela, poza modelem Herb2, który stanowił obiekt testowy. Samo przejęcie kontroli nad robotem podobno nie było trudne (szczegóły techniczne znajdziecie w ) i pozwoliło na podgląd z kamerki urządzenia, poruszanie jego ramionami czy nawet kontrolowanie jego mowy (stąd też „Pozdrowienia od hakerów”).

Przykład ten powinien posłużyć za sygnał dla wszystkich konstruktorów robotów, by ci zaczęli w końcu przejmować się nie tylko funkcjonalnością swoich dzieł, ale i ich bezpieczeństwem. George Clark, naukowiec z dziedziny robotyki, podkreśla, że obecnie nikt nie myśli o tych kwestiach, starając się jedynie zadziwić świat możliwościami swoich robotów. Tymczasem nawet najprostsze zabawki dla dzieci mogą służyć do szpiegowania domowników, więc problem jest naprawdę poważny.

Źródło: GeekWeek.pl/Futurism/Fot. Wired

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy