Roboty skaczą, robią przysiady i przewrotki. Kolejny etap to ludzkie twarze
Najnowsza generacja amerykańskich robotów Atlas potrafi robić rzeczy znane tylko z filmów Science-Fiction. Za chwilę zaczniemy spotykać roboty chodzące po ulicach i przypominające ludzi. Producenci humanoidów chcą, aby miały twarze potrafiące wykonywać ludzkie grymasy. Sen pisarzy Science-Fiction o "sztucznych ludziach" zaczyna się spełniać.
Amerykańska firma Boston Robotics stworzyła prawdziwego terminatora. Twórcy Atlasa chwalą się, że jest to najbardziej humanoidalny robot świata. Ma nogi, ręce i głowę osadzoną na metalowym korpusie. Przypomina trochę "człowieka z plecakiem", gdyż właśnie z tylu na plecach konstruktorzy zainstalowali na robocie potężne akumulatory. Amerykanie nazywają robota "platformą badawczą" i już zapowiadają, że zamierzają znacznie udoskonalić swojego robota ucząc go kolejnych, "ludzkich" odruchów. Ale i tak już jest całkiem nieźle - robot Atlas potrafi robić przewrotki, skłony, skoki, przysiady, a także bez problemu zaczyna iść z prędkością 9 km/h. I wygląda tak, jak wyobrażamy sobie robota z filmu S-F.
Najnowsza wersja Atlasa została znacznie udoskonalona. Poprawiono system sterowania i płynność ruchów, dzięki czemu robot bez problemu wykonuje kilkumetrowej długości skoki.
Robot Atlas firmy Boston Dynamics
- Hydrauliczne siłowniki 28 sztuk
- Prędkość 2,5 m/s (ok. 9 km/h)
- Waga 89 kilogramów
Firma Boston Robotics znacznie poprawiła poruszanie się robota. Uzyskano to dzięki temu, że specjalne czujniki tworzą trójwymiarową mapę otoczenia i dostosowują do niego jego zachowanie. W komputerze Atlasa umieszczono kilkaset wzorców ruchów rąk i nóg typowych dla ludzi, co potęguje efekt wizualny i sprawia, że robot jest bardziej "ludzki". Zadbano nawet o to, aby od czasu do czasu Atlas wahał się w sposób typowy dla człowieka przed podjęciem kolejnego kroku. Po udanym ćwiczeniu robot udaje, że strzepuje "niewidzialny pyłek" z ramienia.
Twórcy Atlasa zapowiadają, że ich kolejnym etapem będzie wyposażenie Atlasa w twarz z ludzką mimiką. Doświadczenia w tej dziedzinie ma brytyjska spółka "Engineered Arts", która opracowała specjalny algorytm do symulowania przeróżnych grymasów ludzkiej twarzy, który nazwali Ameca. Pozwala ono wytworzyć na sztucznej twarzy wszystkie znane nam uczucia, jak smutek, radość, rozczarowanie, zdziwienie itp. Efekt jest rzeczywiście piorunujący.
Brytyjska firma poszła jednak krok dalej i postanowiła stworzyć robota Mesmer, który do złudzenia ma przypominać mężczyznę z krajów arabskich.
Następna generacja robotów humanoidalnych ma coraz bardziej przypominać ludzi. Firmy produkujący roboty chcą zmniejszyć rozmiary akumulatorów, aby pozbawić roboty kłopotliwego "plecaka" z pakietem zasilania. Każdy z nich będzie wyposażony w moduł sztucznej inteligencji, który będzie pozwalał na dostosowanie zachowania robota do tego, czego od niego oczekują ludzie. Celem jest stworzenie humanoidów, które będą mogły spacerować ulicą i nie wzbudzać podejrzeń innych przechodniów, że mają do czynienia z maszyną.