Komórki - gdzie ta konkurencja?
Czy na krajowym rynku telefonii komórkowej występuje skuteczna konkurencja? Na to pytanie próbowała odpowiedzieć Anna Streżyńska i Urząd Komunikacji Elektronicznej. Misja się nie powiodła.
Nie udało się ustalić, czy polski rynek telefonii komórkowej rzeczywiście zasługuje na miano w pełni konkurencyjnego. Urząd Komunikacji Elektronicznej jeszcze we wrześniu 2007 roku rozpoczął postępowanie w sprawie ustalenia, czy na krajowym rynku komórkowym występuje skuteczna konkurencja. Nie udało się jednak przeprowadzić dogłębnej analizy rynkowej.
Według UKE nasz rynek znajduje się w fazie przejściowej, na co mają wskazywać zachodzące na nim procesy. Jak twierdzi Urząd, z jednej strony możemy mówić o skutecznej konkurencji na rynku świadczenia usługi dostępu i rozpoczynania połączeń w sieciach komórkowych, z drugiej jednak strony należy pamiętać o istnieniu realnych (bądź też potencjalnych) zagrożeń dla rozwoju konkurencji na przedmiotowym rynku.
Dlaczego Anna Streżyńska i jej urząd doszli do takiego wniosku? Rynek telefonii komórkowej - według Urzędu - nadal kształtuje się i rozwija. Co więcej, ze względu na ten wniosek UKE podjął decyzję o zakończeniu postępowania.
Prezes UKE obiecuje, że analiza rynku usług telefonii komórkowej będzie trwać dalej, ale i tak abonenci mogą czuć pewien niesmak - liczba problemów z którymi klienci muszą mierzyć się dzień w dzień wcale nie maleje, co widać chociażby w komentarzach pod niektórymi artykułami w INTERIA.PL. Czyżby Urząd miał inne zdanie?
ŁK