Technologia VAR odmieniła nie do poznania mecze Ligi Mistrzów 2018/2019

Chociaż UEFA broniła się przed tą technologią rękami i nogami, powołując się na ducha sportowej walki, wideoweryfikacja w końcu stała się rzeczywistością na boiskach w obecnych rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Wideoweryfikacja to temat, który od lat wywołuje gorące dyskusje, ale środowisko piłkarskie najwyraźniej powoli dojrzewa do tego, by pójść śladami choćby siatkarzy i zacząć ją stosować na porządku dziennym. Warto jednak zauważyć, że o ile europejskiej piłce było z nią mocno nie po drodze, tak Amerykanie korzystają z niej od lat.

VAR zadebiutował podczas ubiegłorocznych Mistrzostw Świata, po niemal 10 latach kontrowersji na ten temat, wielokrotnie udowadniając swoją zasadność i przydatność. UEFA informuje, że Video Assistant Referees (VAR) będzie wykorzystywany podczas Ligi Mistrzów w sezonie 2019/2020, a także innych wydarzeń, jak Superpuchar Europy 2019, Liga Europy 2020, Euro 2020 i finały Ligi Narodów 2021.

Reklama

Technologia ta jest dużą, ale i dość kontrowersyjną rewolucją na boiskach. Umożliwia ona bowiem sędziom niemal natychmiastowe obejrzenie powtórki boiskowych wydarzeń i na tej podstawie zweryfikować swoją decyzję. Większość zdarzeń rozgrywających się na murawie nie umyka obiektywom kamer. Do tej pory ujęcia były wykorzystywane tylko w transmisjach na żywo i w skrótach wydarzeń, ale teraz duże zbliżenia na zawodników i nietypowe sytuacje, które dostępne są w jakości 4K lub 8K, wykorzystywane są również na potrzeby lepszego sędziowania.

Kontrowersyjne oblicze VAR-u dało o sobie znać podczas ostatniego meczu Ajaksu Amsterdam z Realem Madryt, gdy na podstawie wideoweryfikacji sędzia Damir Skomina nie uznał bramki, gdy Dusan Tadić strzelił ją głową. Zdarzenie miało miejsce w 38. minucie meczu, gdy Ajax Amsterdam zawzięcie atakował. Piłkarze z Madrytu po bramce nawet nie protestowali, ale sędzia Damir Skomina otrzymał informację od polskich arbitrów VAR, by obejrzeć tę sytuację. Po jej analizie Słoweniec zmienił swoją decyzję.

Polscy sędziowie we współpracy ze Słoweńcem podjęli bardzo dobrą i fachową decyzję. Nicolas Tagliafico, w momencie strzału Tadicia, znajdował się na pozycji spalonej i przeszkadzał bramkarzowi Realu w interwencji. Podobne stanowisko w tej sprawie zajęła UEFA.

Jak twierdzi prezydent UEFA, Aleksander Čeferin, w specjalnie wydanym oświadczeniu: „Wprowadzenie Video Assistant Referees (VAR) w sierpniu 2018 roku dało nam wystarczająco dużo czasu, by zaimplementować skuteczny system i przeszkolić meczowych oficjeli. Skutecznie i wydajnie korzystają oni teraz z niego podczas Ligi Mistrzów, flagowej serii klubowej piłki międzynarodowej. Wykorzystanie systemu VAR było strzałem w dziesiątkę”.

Obecnie trwa faza pucharowa Ligi Mistrzów UEFA. Już dziś o 21.00 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2 można obejrzeć, jak VAR w Lidze Mistrzów UEFA działa w praktyce. Czekają nas dwa mecze: Atletico Madryt – Juventus FC (Polsat Sport Premium 1) oraz Schalke 04 Gelsenkirchen- Machester City FC (Polsat Sport Premium 2).

Od sezonu 2018/2019 rozgrywki Ligi Mistrzów i Ligi Europy UEFA są dostępne w Grupie Polsat, która nabyła prawa do ich pokazywania dla wszystkich kanałów dystrybucji – m.in. telewizji, internetu i urządzeń mobilnych. Może je oglądać zarówno w TV, jak i mobilnie oraz online, w pakiecie Polsat Sport Premium, w którym znalazły się kanały: Polsat Sport Premium 1, Polsat Sport Premium 2 oraz cztery serwisy telewizyjne premium w systemie PPV. Pakiet jest dostępny w ofertach Cyfrowego Polsatu (), Plusa () i IPLI ().

Źródło: GeekWeek.pl/Cyfrowy Polsat / Fot. Cyfrowy Polsat/FIFA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy