200 tysięcy zgwałconych kobiet
Na przełomie lipca i sierpnia w miasteczku Luvungi, we wschodnim Kongo, ponad 300 rebeliantów przez 5 dni gwałciło kobiety, mężczyzn i dzieci. Najmłodsza ofiara miała miesiąc, najstarsza 110 lat.
Will F. Cragin z Międzynarodowych Służb Medycznych powiedział dziennikarce AP Michelle Faul, że pracownicy ONZ wiedzieli o trwającym ataku, jednak nie zrobili nic, żeby pomóc gwałconym i torturowanym kobietom.
- Wiele kobiet opowiadało mi, że były gwałcone w domach, na oczach mężów i dzieci. Zwykle przez 3, 4 czy 5 mężczyzn naraz - dodał Cragin.
Część kobiet została uprowadzona do okolicznych lasów, gdzie również były bite i gwałcone. Wiele z nich nie wróciło do domów od razu, ale po kilku dniach. Według Cragin wracały nagie, posiniaczone i zziębnięte.
Gwałcili nawet niemowlęta
W mieście gwałcono nie tylko kobiety, ale także dzieci.
- Zgwałcono też 4 małych chłopców - potwierdził dla AP doktor Kasimbo Charles Kacha. - Najmłodszy chłopiec miał miesiąc, kolejny - 6 miesięcy, trzeci - roczek, a czwarty - półtora roku.
Atul Khare, wysłannik ONZ cytowany przez "New York Times", który miał zbadać sprawę powiedział, że "czuje się osobiście winny za to, co się stało".
- Ludzie mówią mi, że byli bici, gwałceni - przyznał Khare. - Proszą mnie o zapewnienie im bezpieczeństwa, o spokój. Niestety to coś, czego obiecać im nie mogę - dodał.
Podczas podróży po terenach zajmowanych przez rebeliantów Khare osobiście spotykał się z ofiarami. Podczas spotkań dowiedział się, że istnieją wioski (m.in. Kiluma), gdzie wielokrotnie zgwałcone zostały wszystkie kobiety, a także dziewczęta i kilku mężczyzn.
Odpowiedzialni żołnierze
- To jest w tej chwili najgorsze miejsce dla kobiet na świecie - powiedziała dla stacji CCN Anneke Van Woudenberg z organizacji Human Rights Watch, zajmującej się ochroną praw człowieka. - Żołnierze i kombatanci gwałcą kobiety, żeby ukarać mieszkańców wiosek, sterroryzować ich albo zwyczajnie upokorzyć . - Dlaczego mężczyźni gwałcą? Chciałabym znać odpowiedź - dodała.
Dlaczego gwałcą?
- Wiemy, że to nie jest dobra rzecz. Ale czego oczekujecie? - mówi na filmie jeden z rebeliantów. - Spędzamy w buszu dużo czasu, więc kiedy spotykamy kobiety, a one nas nie chcą, musimy wziąć je siłą.
- Wszystko to służy kontroli ludności - wyjaśnia inny. - Zanim zgwałcę upewniam się, że kobieta jest zdrowa - dodaje.
- Gwałcimy kobiety, bo dzięki temu możemy mieć pewność, że zwyciężymy wroga - wyjaśnia swoje motywy kolejny.
Na koniec filmu pada pytanie:
- Czyli zgwałcone kobiety są patriotkami?
Dowiedz się czy są...
Według ostrożnych szacunków, przytoczonych przez dziennikarzy CCN, w ciągu ostatnich 12 lat w Kongo zgwałcono ponad 200 tys. kobiet, z czego ok. 15 tys. w latach 2008 i 2009. Władze i policja pozostają bezsilne, podobnie jak szereg organizacji pozarządowych, które od lat usiłują zaprowadzić w kraju porządek. Na początku października zorganizowany został marsz, który miał zwrócić uwagę rządu i opinii publicznej na stale narastający problem. Wzięło w nim udział kilka tysięcy kobiet, w tym Olive Lembe Kabila, żona prezydenta Kongo.
KP