Alternatywy 4 tradycyjnego mieszkania
Jeśli masz już dość wiecznie narzekającej sąsiadki lub niezapowiedzianych wizyt fachowców nasyłanych przez administrację, poczytaj, jak możesz się ich pozbyć.
Puszką dookoła świata
Airstreamy, czyli przyczepy na kółkach przypominające kształtem puszkę, są w Stanach niemal tak popularne jak Coca-Cola. Jak to zwykle z genialnymi wynalazkami bywa, aistream nie jest dziełem rzeszy konstruktorów, ale prawnika z wykształcenia i wynalazcy z zamiłowania Wally'ego Byama. Prototypem było podwozie forda przykryte namiotem. Z czasem rozmiłowany w swoim projekcie konstruktor otworzył fabrykę, a domy na czterech kółkach stały się marzeniem tysięcy Amerykanów.
Założona w 1932 roku fabryka funkcjonuje po dziś dzień, produkując co roku ok. 2 tysięcy robionych ręcznie przyczep. Ceny nowego airstrema, jak na Rolls-Royce wśród przyczep przystało, zwykle zaczynają się od kilkunastu tysięcy dolarów. Jednak miłośnicy kultowych przyczep szacują, że nadal 65 proc. wszystkich airsteamów znajduje się w użyciu, są zatem spore szanse na zdobycie egzemplarza z drugiej ręki.
Co sprawia, że airsteramy są tak popularne? Przede wszystkim ich wygoda. W standardowej przyczepie mieści się łazienka, sypialnia i pokój dzienny z kuchnią. Rozbudowane modele przypominają luksusowe posiadłości z sauną, jacuzzi i pomieszczeniem do masażu. W przyczepie zmieści się wszystko, co potrzebne do całkiem wygodnego życia, nie tylko w drodze. Dlatego dobrze sprawdzi się tu modyfikacja znanego powiedzenia: "tam dom twój, gdzie twój airsteram".
Łódź bez fundamentów
Dla tych, którym nie straszna choroba morska, dobrym rozwiązaniem może okazać się mieszkanie na łodzi. Ostatnio szczególnie upodobali je sobie mieszkańcy Amsterdamu, gdzie znajduje się niemal 3 tysiące takich domostw. Łodzie różnią się między sobą nie tylko wielkością i wyposażeniem, ale także stanem technicznym. Nie chodzi tu wcale o markę łodzi i rocznik, ale o to czy posiada silnik. Część zacumowanych w podmiejskich portach łodzi nie jest przeznaczona do podróży. Może więc wydawać się, że od tradycyjnego domu różni je jedynie brak fundamentów.
Jednak miłośnicy mieszkania na wodzie mówią przede wszystkim o poczuciu nieskrępowanej wolności i ucieczki od przeludnionych miast. Ci, którzy zdecydowali się zamieszkać na sprawnej łodzi, bardzo często zmieniają porty, zwiedzając bliższe i dalsze okolice. Wnętrza zaadaptowanych na mieszkania łodzi mogą przypominać przyczepy kampingowe, choć lokatorzy często dobudowują dodatkowe kondygnacje, pokoje, balkony. Każda dłużej zamieszkana łódź, dzięki wielokrotnym przeróbkom, jest niepowtarzalna. Ceny łodzi są znacznie niższe niż airstreamów, zaczynają się już od kilkuset euro.
Powrót do przeszłości
Tych, którym mieszkanie w czymś, co może samo odpłynąć lub odjechać, nie wydaje się dobrym pomysłem, odkryciem mogą być hiszpańskie jaskinie. Jako pierwsi na pomysł powrotu do zwyczajów naszych (bardzo odległych) przodków wpadli hiszpańscy hippisi. Od lat 60. jaskinie przyciągają studentów i artystów pragnących żyć bliżej natury.
Cześć jaskiń przypomina tradycyjne mieszkania. Za pomocą butli z gazem i wodą wprowadzono do nich większość zdobyczy współczesnej cywilizacji. Bardziej ortodoksyjni mieszkańcy jaskiń oświetlają je świeczkami, posiłki gotują na ogniu, a ożywczych kąpieli zażywają w strumieniach lub... fontannach pobliskich miasteczek. Kiedy życie w jaskiniach stało się modne władze kilku gmin zdecydowały się pobierać za mieszkanie czynsz, jednak w porównaniu z opłatami za tradycyjne mieszkanie są one dość niskie.
Mieszkanie w fabryce zamków błyskawicznych
Tym, dla których pomieszczenia bez okien i drzwi wydają się nieco depresyjne (lub mało bezpieczne), powinny spodobać się mieszkania w nieczynnych fabrykach. Moda na adaptowanie przestrzeni poprzemysłowych na mieszkania rozpoczęła się w Polsce niedawno. Pierwszym loftem (jak nazywa się zamieszkane fabryki), jest łódzka fabryka Karola Scheiblera. Po sukcesie, również finansowym (lofty są zdecydowaną najdroższą z prezentowanych do tej pory alternatyw tradycyjnych mieszkań), inne miasta również zaczęły inwestować w pofabryczne apartamenty. W Warszawie na mieszkania zaadaptowano budynki Fabryki PZO, w Poznaniu byłe koszary wojskowe, a w Żyrardowie Starą Przędzalnię.
Nowoczesne lofty to nie skromnie umeblowane mieszkania powstałe przez postawienie kilku ścianek działowych, ale luksusowe apartamenty. Za cenę, ponoć zbliżoną do ceny nowego domu, agencje nieruchomości oferują mieszkanie w budynkach z historią, w otoczeniu atelier i galerii sztuki.
Pomysłów na ciekawe mieszkania jest zapewne wiele, wiele więcej. Może więc wy również opuściliście mury wielkomiejskich mieszkań i podmiejskich domów i mieszkacie inaczej?
Katarzyna Pruszkowska