Bishops Avenue - opuszczona dzielnica miliarderów
Londyńska Bishops Avenue ma reputację jednej z najdroższych ulic w Wielkiej Brytanii. Miejscowi mówią, że to dzielnica miliarderów. Jednak obok lśniących willi i pełnych przepychu posiadłości znajdziemy tam też kilka takich, które od lat popadają w ruinę. To domy kupione w latach 1989-1993 przez rodzinę królewską Arabii Saudyjskiej. Te ekskluzywne posiadłości zostały kilkanaście lat temu wyremontowane, lecz nikt w nich nie zamieszkał. Od tego czasu stoją opuszczone i niszczeją. Ci, którzy zwiedzali porzucone arabskie wille, mówią, że te miejsca przerażają kontrastem. Na najdroższych marmurach rośnie mech, po mahoniowych meblach spływa woda z przeciekających dachów, a na perskich dywanach leżą szkielety sów i gołębi... Specjaliści od nieruchomości twierdzą, że opuszczone domy warte są co najmniej 350 milionów funtów. Właściciele nie zamierzają ich jednak sprzedawać, ani się do nich wprowadzać. Londyńscy radni są oburzeni takim marnotrawstwem, ale nie mogą nic zrobić. Bo kto bogatemu zabroni...?
Bishops Avenue - opuszczona dzielnica miliarderów
Londyńska Bishops Avenue ma reputację jednej z najdroższych ulic w Wielkiej Brytanii. Miejscowi mówią, że to dzielnica miliarderów. Jednak obok lśniących willi i pełnych przepychu posiadłości znajdziemy tam też kilka takich, które od lat popadają w ruinę. To domy kupione w latach 1989-1993 przez rodzinę królewską Arabii Saudyjskiej. Te ekskluzywne posiadłości zostały kilkanaście lat temu wyremontowane, lecz nikt w nich nie zamieszkał. Od tego czasu stoją opuszczone i niszczeją. Ci, którzy zwiedzali porzucone arabskie wille, mówią, że te miejsca przerażają kontrastem. Na najdroższych marmurach rośnie mech, po mahoniowych meblach spływa woda z przeciekających dachów, a na perskich dywanach leżą szkielety sów i gołębi... Specjaliści od nieruchomości twierdzą, że opuszczone domy warte są co najmniej 350 milionów funtów. Właściciele nie zamierzają ich jednak sprzedawać, ani się do nich wprowadzać. Londyńscy radni są oburzeni takim marnotrawstwem, ale nie mogą nic zrobić. Bo kto bogatemu zabroni...?