Chcieli wlepić mu mandat. Potem odkryli coś ciekawego

Simon Laprise i jego śnieżny pojazd /L.S.D Laprise Simon Designs /facebook.com
Reklama

Kanadyjscy policjanci zatrzymali się przy nieprawidłowo zaparkowanym pojeździe. Wysiedli, żeby wlepić właścicielowi mandat, kiedy spostrzegli, że mają przed sobą samochód wyrzeźbiony w śniegu.

Intensywne opady śniegu dały się ostatnio we znaki mieszkańcom wielu rejonów Kanady. Nie inaczej było w Montrealu, gdzie spadła pokaźna warstwa grubego puchu. Simon Laprise postanowił zrobić kawał miejskim służbom, rzeźbiąc przed swoją posesją śnieżny samochód.

Działali w zgodzie z prawem

Coś, co miało być niewinnym żartem przyciągnęło uwagę policji. Wszystko z powodu lokalnych przepisów. Jeśli władze zapowiadają odśnieżanie danego obszaru, właściciele aut muszą usunąć pojazdy z ich drogi, aby operacja była skuteczna i bezpieczna.

Funkcjonariusze policji patrolowali ulice, które miały być odśnieżone przez miasto. W pewnej chwili spostrzegli pozostawiony w niedozwolonym miejscu samochód. Zgodnie z prawem postanowili wlepić mandat jego właścicielowi. Kiedy zbliżyli się do auta, zobaczyli, że jest to misternie wykonana śnieżna rzeźba.

Reklama

Śnieżny "Powrót do przyszłości"

Policjanci, jakby to powiedział trener Henryk Kasperczak, zareagowali pozytywnie i dostosowali swoją reakcję do żartobliwych intencji Simona Laprise’a. Zamiast mandatu zostawili mu kartkę z napisem: "poprawiłeś nam humory" i narysowanym obok uśmieszkiem.

33-letni Kanadyjczyk jest stolarzem. Techniki rzeźbiarskie nie są mu zatem obce. To dlatego jego pojazd był tak dokładny, że mógł zmylić patrolujących ulice policjantów. Dodajmy jeszcze, że samochód był wzorowany na znanym z "Powrotu do przyszłości" modelu DeLorean DMC-12.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy