Czy roboty zastąpią dziennikarzy?
Holenderski rząd przekazał Uniwersytetowi w Tilburgu oraz uniwersytetowi Fontys 700 tys. euro na badania nad stworzeniem specjalnego algorytmu, który pozwoli na redakcję wiadomości bez udziału człowieka.
Inicjatywę wspierają m.in. koncern RTL i agencja prasowa ANP. W badania zaangażowany jest także dziennik w kraju - "De Telegraaf". Holenderscy dziennikarze podchodzą jednak do tego z rezerwą.
Na rynku prasowym od kilku lat jest kryzys. Dziennikarze są zwalniani. Wiele informacji jest dostępnych w internecie.
Związek zawodowy holenderskich dziennikarzy chce być włączony w te badania.
- Nie jesteśmy przeciwni rozwojowy technologii, bo z niej korzystamy, ale chcemy się przyjrzeć temu projektowi - mówi sekretarz generalny związku zawodowego dziennikarzy, Thomas Bruning.
- Jeżeli chodzi tylko o oszczędności, przez co mielibyśmy stracić pracę, to jestem krytyczny - deklaruje z kolei brukselski korespondent gazety "Handelsblad" Stefan Alonso.
- Jeżeli natomiast chodzi o to, żeby nam pomóc, to dlaczego nie? - dodaje. Zdaniem Alonso robot może się przydać do redakcji informacji sportowych czy ekonomicznych. Jednak tam, gdzie potrzebna jest analiza czy ocena moralna - dziennikarz jest niezastąpiony.
Według odpowiedzialnej za projekt Hille van der Kaa zautomatyzowany zostanie każdy aspekt dziennikarstwa, jaki tylko będzie możliwy.
- Dziennikarze uważają, że taka rewolucja jest melodią przyszłości, ale technologia już się wkradła do ich pracy i rozwija się szybciej, niż można się było spodziewać - powiedziała. Jak wyjaśnia Kaa, amerykańska agencja Associated Press już od jakiegoś korzysta z algorytmów do tworzenia newsów finansowych i sportowych.