Dowód na podróże w czasie? Na fresku sprzed 85 lat Indianin trzyma smartfon

Indianin namalowany w 1937 roku przez Umberto Romano trzyma w ręku przedmiot, który do złudzenia przypomina współczesny smartfon. Miłośnicy teorii spiskowych triumfują, że to dowód na jasnowidzenie i podróże w czasie. Ale nie biorą pod uwagę jednej możliwości.

Włoski malarz Umberto Romano nigdy nie przypuszczał, że jeden z jego obrazów do czerwoności rozpali wyobraźnię miłośników teorii spiskowych. Chodzi o fresk namalowany przez Romano w 1937 roku, który zatytułował “Pan Pynchon i zasiedlanie Springfield" (ang. - Mr. Pynchon and the Settling of Springfield). Przedstawia on scenę z zamierzchłych czasów kolonizowania Ameryki Północnej przez Brytyjczyków. 

Na fresku możemy podziwiać wydarzenie sprzed 400 lat. Angielski handlarz futer William Pynchon spotyka się z rdzennymi Indianami. Jest jednak jeden szczegół, który wydaje się nie pasować do reszty - w ręku Indianina siedzącego w łódce jest prostokątny przedmiot, który przypomina współczesnego smartfona. Intrygujący jest także sposób, w jaki mężczyzna go trzyma. Internauci zwrócili uwagę, że Indianin wydaje się być zaskoczony wiadomością, którą właśnie odczytał z ekranu.

Reklama

Umberto Romano zmarł w Nowym Jorku w 1982 roku i nie zdążył wyjaśnić, co miał na myśli rysując "tajemniczy przedmiot". Od lat jego obraz jest uważany przez miłośników teorii spiskowych za dowód na istnienie podróży w czasie. Według jednej z popularnych teorii artysta miał odbyć taką podróż i zobaczył naszą cywilizację w XXI wieku, a efektem takiej wycieczki jest "Indianin ze smartfonem" na jego fresku sprzed 85 lat.

Kolejny obraz ze smartfonem?

Fresk “Pan Pynchon i zasiedlanie Springfield" od wielu lat jest na celowniku miłośników teorii spiskowych, gdyż bardzo pobudza wyobraźnię zwolenników "podróży w czasie". Wnikliwi internauci zwrócili jednak uwagę, że dzieło Umberto Romano nie jest jedynym obrazem sprzed lat, na którym można dostrzec przedmiot w ręku, który przypomina smarfona. Kolejnym może być dzieło austriackiego malarza z 1860 roku. Ferdinand Georg Waldmuller namalował kobietę idącą polną dróżką, która wydaje się sprawdzać na smarfonie najnowsze wpisy z portalu społecznościowego.

A może to po prostu... lusterko?

Rozwiązanie intrygującej zagadki ze smartfonem w ręku Indianina zaproponował brytyjski pisarz Dan Brown. Jego zdaniem namalowany na fresku Indianin trzyma w ręku zwykłe lusterko.

Prawdopodobnie Umberto Romano chciał pokazać na swoim fresku reakcję Indianina, który był zdumiony widokiem własnej twarzy, której tak wyraźne odbicie widział  po raz pierwszy w życiu. - To smutne, że włoski artysta w tak uproszczony sposób postrzegał Indian, którzy przecież byli w Ameryce na długo przed tym, jak dotarli tam Europejczycy - powiedział brytyjski naukowiec. To oznacza, że na prawdziwy dowód na podróże w czasie przyjdzie nam jeszcze niestety poczekać.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: podróże w czasie | Smartfon | malarstwo | niewyjaśnione
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy