Duch górnika straszy w okolicy
Spotkania ze zjawami stają się coraz częstsze. Brytyjska prasa poinformowała o kolejnym takim zajściu, do którego doszło jesienią 2008 roku.
rodzina miała towarzystwo.
To, co zobaczył na jednej z fotografii silnie nim wstrząsnęło. Postanowił więc podzielić się swymi wrażeniami z lokalną prasą.
- W ciągu tego roku zebrało mi się sporo zdjęć i postanowiłem je wreszcie posortować - John wyjaśniał szczegóły dziennikarzowi Dunfermline Press. - Przeglądałem fotografie wyrzucając te nieudane albo zbędne, a wtedy na jednym ze zdjęć z Blairadam Forest zobaczyłem jakąś postać stojącą wśród drzew. Była w tle, za moimi dziećmi.
Co właściwie sfotografował Wilson? Czy niewyraźna sylwetka to turysta, który zatrzymał się w krzewach, bo nie chciał przeszkadzać rodzinie Johna? A może to jakiś podglądacz? Gdy jednak uważnie przyjrzeć się zdjęciu, to staje się jasne, że została na nim
utrwalona widmowa postać,
byt, który nie jest w pełni materialny. Fotografię tę zamieszczamy obok i każdy może sam wyrobić sobie zdanie o tym przypadku.
John Wilson znalazł wyjaśnienie - sylwetka na fotografii to duch górnika. W tym przekonaniu upewniła go jedna sytuacja ze spaceru, o której sobi przypomniał. John jest pewny, że właśnie w miejscu, gdzie zrobił tajemnicze zdjęcie, pies był bardzo niespokojny, aż trzeba było go przywołać do porządku.
Wilson nie zastanawiał się wcześniej nad tym,
czy istnieje życie pozagrobowe,
jednak w tym przypadku zaczął tę sprawę rozważać.
- Uważam, że postać na zdjęciu wygląda jak dawny górnik, ma na sobie starą marynarkę i płaską czapkę - stwierdził John Wilson w wypowiedzi dla Dunfermline Press. - Nie jestem człowiekiem specjalnie wierzącym w duchy, ale przemyślałem sprawę i innego wyjaśnienia nie znalazłem, jak to, że na zdjęciu widać zjawę.
W pobliżu Blairadam Forest, w Blairenbathie, znajduje się zawalone wejście do starej kopalni zamkniętej na początku XX wieku. John w dzieciństwie sporo czasu spędzał w Kelty i dobrze poznał okoliczne lasy. A przy wejściu do kopalni bawił się często z kolegami.
Duch górnika ani chybi wziął się w lesie
właśnie z kopalni Blairenbathie,
gdzie w XIX i na początku XX wieku niejeden górnik zginął pod ziemią.
John na prośbę Karen postanowił nie wtajemniczać dzieci w swe odkrycie.
- Żona mówi, że pokazując dzieciom to zdjęcie możemy je przestraszyć - wyjaśniał Wilson. - One są jeszcze zbyt małe, aby mieć do czynienia z takimi sprawami.
Tadeusz Oszubski