Jeździli na "długich". Chińska policja nie miała litości

Nadużywanie "długich" podczas jazdy nocą jest nie tylko denerwujące, ale i niebezpieczne. Chińscy policjanci postanowili dać faktyczną nauczkę tym, którzy oślepiają innych kierowców. I wcale nie mówimy tutaj o wysokich mandatach...

Na początku listopada policja z Shenzen znajdującego się południowo-wschodnich Chinach (miasto to bezpośrednio graniczy z Hong Kongiem) wydała w internecie oświadczenie. Jego treść można zawrzeć dosłownie w kilku słowach: zero tolerancji dla osób nadużywających świateł drogowych.

Policja poinformowała, że każdy, kto zostanie przyłapany na jeździe na "długich" i oślepianiu innych kierowców poza mandatem w wysokości 300 juanów (około 170 złotych) i utratą punktów będzie musiał również przedstawić funkcjonariuszom zasady właściwego korzystania z lamp samochodowych.

Reklama

To jeszcze nie wszystko - zwieńczeniem zatrzymania będzie... zajęcie miejsca na specjalnym krześle przed własnym samochodem z włączonymi "długimi" i wpatrywanie się w nie przez pełną minutę pod okiem funkcjonariuszy!

Internauci nie kryli... zachwytów nad taką formą karania stwarzających zagrożenie na drodze kierowców. W specjalnej ankiecie ponad 90 proc. z nich przyznało, że działania policjantów uważa za właściwe. Nie zabrakło też komentarzy, że 60 sekund wpatrywania się w reflektory to stanowczo za krótko.

- Uważam taką karę za nieludzką. Przyłapani powinni siedzieć na tym krześle przynajmniej przez 5 minut - napisał jeden z komentujących.

Jesteście zdania, że taka forma kary sprawdziłaby się również w Polsce? Czekamy na komentarze!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | Policja (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy