​Kątniki kontra nasoszniki: Wielka wojna pająków w naszych domach

Kątniki świetnie przystosowały się do życia w naszych domach /WikimediaCommons /domena publiczna
Reklama

Kiedy na ścianie czy podłodze pojawia się wielki kątnik, cierpiący na arachnofobię mają podwyższone tętno. W zakamarkach domów można z kolei spotkać długonogie nasoszniki - one wywołują mniejszy lęk. Mało kto wie, że te pająki toczą w naszych domach śmiertelną wojnę. Kto wygrywa?

Cierpiący na arachnofobię nie mogą się powstrzymać. Widok pająka wywołuje u nich lęk i reakcje nerwowe. To jedna z tych częstych fobii izolowanych, które opierają się na zniekształconym wyobrażeniu obiektu wywołującego takie reakcje. Według badań, osoby cierpiące na arachnofobię postrzegają pająki nie tylko jako znacznie groźniejsze niż są one w rzeczywistości, ale także dużo większe.

Reklama

Zwłaszcza kątniki, które stały się pająkami mocno zsynantropizowanymi, co znaczy że przystosowały się do życia w ludzkich siedzibach. Kątnika większego na przykład nadal spotyka się poza naszymi domami, ale wygląda na to, że coraz rzadziej. To w siedzibach ludzi znajduje bowiem lepsze warunki bytowe i pokarm - mieszkające tu bezkręgowce, na które poluje. Kątnik domowy, mniejszy od krewniaka o jedną trzecią, a czasem i połowę, w zasadzie występuje tylko obok ludzi.

Przeszło 80 procent osób cierpiących na arachnofobię wskazuje właśnie kątniki jako te pająki, których obawiają się najbardziej.

Włochate, duże kątniki

Istotnie, kątniki wyglądają groźnie. Są włochate, niezwykle szybkie, co wraz z konstrukcją ich odnóży i budową ciała może nasilać arachnofobię. W rzeczywistości ani nie mają silnego jadu, ani agresywnych zamiarów. Te pająki określa się czasami wręcz jako łagodne, nie stwarzają dla człowieka najmniejszego zagrożenia.

Należą do lejkowcowatych, czyli prymitywnych pająków budujących głównie naziemne sieci poziome. W zoologii "prymitywny" nie ma pejoratywnego znaczenia; tak określa się te gatunki wciąż z cechami, które u innych zanikły albo się przekształciły w toku ewolucji.

Dawne pająki budowały tylko sieci poziome. Wyściełały nićmi glebę, aby czułymi odnóżami zbierać z nich drgania wywoływane przez ofiary. Dopiero z czasem nauczyły się robić z pajęczyny inny użytek - tkać napowietrzne sieci.

Mały nasosznik się trzęsie

Kątniki tego nie potrafią, ale nasoszniki już tak. To kolejne synantropijne pająki, które spotykamy w naszych domach nader często. Nasosznik trzęś to ten gatunek o bardzo długich, dziwacznych nogach, przez które wygląda niemal komicznie. Jego nazwa wzięła się od zachowania w obliczu zagrożenia. Zaczyna się wtedy trząść, co prawdopodobnie ma wizualnie zwiększyć jego nieduże rozmiary. 

To bowiem mały, wręcz subtelny pajączek, który wygląda bardzo niepozornie. Ma rozwinięty instynkt rodzicielski - osobniki dorosłe trzymają w swych szczękoczułkach kokony z jajami. To ma im zapewnić bezpieczeństwo, ale w tym czasie rodzice się nie odżywiają. Nie każdy przeżywa to poświęcenie, chociaż nasosznik wytrzymuje bez jedzenia nawet kilka miesięcy.

Ponieważ długonogi nasosznik to pająk, który mieszka w rogach ścian i pod sufitem, wydawać by się mogło, że nie wchodzi kątnikom w drogę. Do czasu, bo co roku ich drogi się krzyżują. Wynik starcia wydaje się być przesądzony.

I rzeczywiście, z reguły jest.

Mały pająk, a wielki wojownik

Okazuje się, że znacznie większy i masywniejszy od nasosznika kątnik nie ma z tym niedużym pająkiem wielu szans. Niepozorny, przezroczysty i delikatny na pozór pająk jest bowiem wyśmienitym łowcą. Co więcej, nie czeka jedynie aż ofiara zaplącze się w jego sieci, także aktywnie poluje.

Głównie zimą, gdy kończy się dostępne w innych porach roku pożywienie. Muchy, muszki, komary, nawet ćmy wpadają wówczas w sieci nasoszników, podobnie jak karaluchy czy chrząszcze. Zimą pająk rusza na poszukiwanie ofiar i wtedy czasem natrafia na kątniki.

Przewagą nasosznika są... jego długie nogi. Za ich pomocą nie tylko szybko biega i owija ofiary nicią, ale także zastawia zasadzkę. Nasoszniki poszukują kątników, a gdy znajdą, trącają długimi nogami ich sieć. Pająk wyskakuje, ale nie może dosięgnąć ciała przybysza ukrytego gdzieś na szczudłach.

Nasosznik dysponuje jadem jak każdy pająk. Dla człowieka jest one niegroźny, ale kątnika nim powali. Zadaje cios, walka jest skończona. Walka, o której nawet nie wiemy, a która co jesień i co zimę rozgrywa się w naszych domach i piwnicach.

Martwe ciała kątników, które czasem znajdują się w mieszkaniu to w większości przypadków robota tych pokracznych, delikatnych pająków. Kątniki to ich przysmak, ale te pajączki są w stanie skutecznie zapolować nawet na ptaszniki, które ludzie trzymają czasem w terrariach.

W świecie pająków nie ma tak oddanych rodziców i większych wojowników niż one.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ciekawostki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy